Iluzja dobrobytu. Jak sytuowani byli zwykli Niemcy za czasów III Rzeszy?
Adolf Hitler po objęciu władzy w Niemczech przyczynił się do radykalnego podniesienia stopy życiowej przeciętnym obywatelom… Sami Niemcy w 1938 roku uważali się za zamożniejszych niż przed objęciem władzy przez nazistów, ale także oceniali swoją sytuację jako lepszą niż przed Wielkim Kryzysem… Nie ma chyba bardziej zakorzenionych w powszechnej świadomości i chętnie powtarzanych do dnia dzisiejszego mitów dotyczących III Rzeszy.
Niższa płaca i większe podatki
Za czasów rządów Führera położenie ekonomiczne robotników przemysłowych i rolnych, a rzecznikiem interesów tych grup społecznych Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników czyli NSDAP w końcu się mieniła, zbytnio nie uległo poprawie. W wielu przypadkach, w porównaniu z czasami Republiki Weimarskiej, nawet się pogorszyło. Ogólna suma zakupów domowych w roku 1938 przewyższała analogiczną sumę z roku 1928 jedynie o 10%. Co prawda w latach 1932-38 liczba żywności konsumowanej w Niemczech wzrosła o 18%, zakup odzieży o 25%, a zakupy mebli i artykułów gospodarstwa domowego aż o 50 %, ale było to spowodowane istotnym zmniejszeniem bezrobocia oraz utworzeniem przez reżim zachęt finansowych dla młodych małżeństw. Australijski ekonomista Colin Clark w 1938 roku szacował, że stopa życiowa Niemców była o połowę niższa niż w USA i o 33% niższa niż w Wielkiej Brytanii.
![]() |
1. Posiadanie własnego domu i Volkswagena było marzeniem wielu Niemców w czasach III Rzeszy. KDF Wagen na ilustracji z pierwszej instrukcji obsługi tego auta z 1939 roku. |
Między 1928 a 1938 rokiem średnia
stawka godzinowa niewykwalifikowanego robotnika spadła o 3%, podczas gdy
średnia liczba roboczogodzin w tygodniu wzrosła o ponad 15%, czyli większość
robotników pracowało dłużej za mniejszą płacę. Warunki zatrudnienia normowały
instytucje państwowe, wyznaczające "powierników pracy", w zakładach panowała
zasada ścisłej dyscypliny, której pilnował przedsiębiorca jako "wódz" - Betriebsführer.
Prawa robotników ograniczone zostały przez "ustawę o porządku pracy narodowej" z 20 stycznia 1934 roku, która sprawiła, że niełatwo było zmienić miejsce
pracy, natomiast ułatwiała przedłużenie godzin pracy. Warto tu wspomnieć, że
znacznie wzrosły też obciążenia podatkowe pracowników – tylko podatek dochodowy
w latach 1933-1939 potroił się, inne wzrosły podobnie.
Najlepiej opłacani robotnicy wykwalifikowani otrzymywali jedną markę (100 fenigów) za godzinę pracy, najgorzej opłacani - średnio 59 fenigów. W 1936 roku 62% robotników zarabiało mniej niż 1500 marek rocznie, 21% - głównie pracowników umysłowych oraz niektórych robotników wykwalifikowanych - otrzymywało pensję między 1500 a 2400 marek rocznie. Zaledwie 17% cieszyło się rocznymi dochodami przekraczającymi 2400 marek.
Połowa pensji na żywność
Statystyczni Niemcy wydawali większość swoich zarobków na jedzenie. W omawianym okresie bochenek chleba kosztował 31 fenigów, kilogram boczku 2,14 marki (wieprzowina stanowiła ponad połowę spożywanego mięsa), kilogram masła 3,10 marki, tuzin jajek 1,44 marki, litr popularnego piwa 88 fenigów, 10 sztuk papierosów - 30 fenigów.
![]() |
2. Banknot 100 reichsmarek z 1935 roku. |
Podstawą diety przeciętnej
rodziny były: chleb (spożycie jego na osobę było 4x większe niż w USA),
ziemniaki (spożycie na osobę 2x większe niż w USA i Wielkiej Brytanii),
domowego wyrobu powidła, kapusta i wieprzowina. Do tego dochodziły niewielkie
ilości mleka, piwa i papierosów. Ogółem wydatki na żywność stanowiły 43%-50% domowego,
tygodniowego budżetu. Kolejnych 17% pochłaniały wydatki związane z wynajęciem
mieszkania – w takich bowiem lokalach mieszkała wówczas większość Niemców –
oraz opłaty za gaz i elektryczność. Pozostałe 33% musiało wystarczyć na odzież,
buty, transport, opiekę zdrowotną, ubezpieczenia, wyposażenie domu i szeroko
rozumiany wypoczynek.
Auto nie dla wszystkich Niemców
Największym wyznacznikiem
zamożności w latach 30-tych było posiadanie auta. W 1932 roku w Niemczech było
486 000 właścicieli samochodów. Dla porównania w USA w tym samym czasie,
gdzie liczba ludności była dwukrotnie większa, ich liczba przekraczała 23
miliony. W Wielkiej Brytanii, przy populacji mniejszej o 1/3, szczęśliwym
posiadaczem automobilu było około miliona osób. Ponieważ Hitler pragnął
zmotoryzować swoich obywateli, udało się osiągnąć wzrost, ale nie był on
gwałtowny. W roku 1938 w Niemczech własny samochód posiadało
1 271 000 osób. Byli to w głównej mierze ludzie najlepiej sytuowani,
bowiem koszty utrzymania samochodu wynosiły średnio miesięcznie nieco ponad 67
marek.
![]() |
3. Książeczka oszczędnościowa na Volkswagena. |
Auta również nie były najtańsze. Szeroko reklamowany KDF Wagen (czyli Volkswagen Garbus), mający stać się w przekazach nazistowskiej propagandy przysłowiowym "samochodem dla ludu", kosztował w 1936 roku 1600 marek. Aby ułatwić jego zakup wprowadzono rewolucyjne rozwiązanie w postaci specjalnych książeczek oszczędnościowych, których posiadacze mieli odkładać 20 marek miesięcznie na zakup wymarzonego auta. Teoretycznie po uzbieraniu 750 marek klient miał otrzymać samochód, a resztę spłacić również w ratach. Dzięki temu systemowi po trzech latach można było odebrać KDF-a. Jednak do tego dogodnego wydawałoby się sytemu zapisało się tylko około 270 tys. osób, a do września 1939 roku jedynie niewielka ich część rzeczywiście wyjechała z fabryki w Wolfsburgu własnym Garbusem. Po agresji na Polskę 275 milionów marek zdeponowanych przez Niemców oszczędzających na zakup KDF-a, zostało przez rząd przywłaszczonych i przeznaczonych na wsparcie wysiłku wojennego III Rzeszy.
Zakupy na kartki
Wraz z wybuchem wojny wprowadzona została reglamentacja kartkowa na większość podstawowych produktów. Podczas gdy w czasie wojny w Wielkiej Brytanii i USA chleb wciąż pozostawał w wolnej sprzedaży, w Niemczech był racjonowany. Przydział "normalnego konsumenta" wahał się od 2 do 2,5 kilograma tygodniowo, ale elita tak zwanych "szczególnie ciężko pracujących" robotników otrzymywała go dwa razy więcej. Od początku 1939 roku wprowadzono już racjonowanie kawy i niektórych owoców. Przeciętny obywatel otrzymywał tygodniowo przydział na 500 gramów mięsa (pod koniec wojny ilość ta spadła o połowę), 125 gramów masła, 250 gramów cukru buraczanego i jedno jajko.
Nie racjonowano ziemniaków, które tym samym stały się podstawą wyżywienia osób mieszkających poza wsią. Pojawiły się także zastępcze, ujednolicone produkty żywnościowe – Einheitsprodukte – jak dżemy, margaryna, mleko i budynie w proszku oraz substytut kawy. Sprzedawany chleb również był jakościowo gorszy: zgodnie z wprowadzonymi przepisami ziarno mielono drobniej, a w wytwarzanym pieczywie stopniowo zmniejszano zawartość żyta i pszenicy, zastępując je mieszanką mąki kukurydzianej i ziemniaczanej.
![]() |
4. Kartka żywnościowa dla młodzieży, rok 1941. |
Szczególnie luksusowym dobrem stała się prawdziwa kawa. Popyt na nią pod koniec lat 30-tych permanentnie przewyższał podaż. Policja zwalczała sprzedaż kawy bez odpowiedniej licencji handlowej, a Goebbels grzmiał: W czasach, gdy kawy nie starcza, przyzwoity człowiek pije po prostu mniej albo w ogóle przestaje ją pić. W czasie wojny piło się przeważnie wspomniane substytuty kawowe, zwane eufemistycznie "niemiecką kawą". W roku 1941 przydział prawdziwej kawy ustalono na 2,5 kilograma rocznie - i niemal natychmiast zaczął się burzliwie rozwijać nielegalny handel. Po zajęciu krajów Europy Zachodniej, gdzie okupanci przejęli obficie zaopatrzone magazyny, kawę na czarnym rynku Rzeszy sprzedawano po 40 marek za kilogram. Cena ta rosła w zawrotnym tempie: w czasie ostatniej wojennej zimy funt kawy (453 grama) kosztował na czarnym rynku tyle samo co 20 litrów benzyny – przy cenie 40 marek za litr.
Niezwykle trudno było o wszelką świeżą żywność i ryby, bowiem pierwszeństwo w kolejce po wszelkiego rodzaju towary luksusowe, do których zaliczała się także czekolada, miała armia. Racjonowano także tytoń – trzy papierosy dziennie na mężczyznę i półtorej sztuki dla kobiet. Czynnikiem z pewnością poprawiającym zaopatrzenie w świeże warzywa i owoce było 4,5 mln ogrodów działkowych.
Dostępną żywność starano się wykorzystywać do maksimum. Restauracje otrzymały instrukcje w sprawie wykorzystania resztek: Do użytku nie nadają się resztki, które mogłyby spowodować mdłości przeciętnej osoby - ale nie należy w tym względzie mieć na uwadze jakichś szczególnie wrażliwych podniebień.
Cztery prześcieradła na jednego obywatela
Choć zakupy odzieży wzrosły o 1/4 od czasów kryzysu, to o tyle też zwiększyły się jej ceny. Nawet przy jej produkcji stosowano substytuty. Wiele ubrań szyto z tak zwanej Zellwolle - materiału zastępczego, który miał cechy użytkowe prawdziwej wełny, z tym wyjątkiem, że słabo chronił przed zimnem. Sukienki, obrusy, a nawet chusteczki do nosa robiono ze sztucznego jedwabiu: nabywców ostrzegano przed praniem ich w gorącej wodzie. Brakowało bielizny pościelowej, firanki były drogie i w niedostatecznej ilości, wysokie ceny dywanów odstręczały potencjalnych nabywców od ich zakupu.
Zachęcano ludność do bardzo oszczędnego gospodarowania tekstyliami i odzieżą. Kiedy z niezadowoleniem stwierdzono, że zmarłych grzebie się w drogich ubraniach, burmistrz miasteczka Pirmasens wydał lokalne zarządzenie przeciw temu zbytkowi, który pozbawia żyjących wielu potrzebnych im artykułów tekstylnych.
![]() |
5. Sielankowa wizja spędzania przez Niemców wolnego czasu okiem nazistowskiej propagandy. |
Reglamentację odzieży wprowadzono w listopadzie 1939 roku. Każdy obywatel miał prawo do jej nabycia za odpowiednią liczbę punktów rocznie - 150 w roku 1940, tylko 80 w roku 1942. "Cennik" punktowy obejmował szeroki, ale bynajmniej nie kompletny zakres artykułów. Talony specjalne wydawano tylko tym, którzy potrafili dowieść, że nie posiadają w ogóle lub mają bardzo zniszczone pewne podstawowe elementy garderoby, takie jak płaszcze męskie i damskie palta zimowe. Przykładowo męski płaszcz lub garnitur "kosztowały" 60 punktów. Jeśli talon specjalny przyznawano ze względu na zużycie starego ubrania, aby otrzymać nowe tej samej kategorii, trzeba było je zwrócić. W przypadku pościeli uznano, że dla jednego obywatela wystarczą: cztery prześcieradła, jedna powłoczka na poduszkę, jeden koc lub kołdra, jeden materac oraz trzy ręczniki.
Od połowy 1943 roku zaprzestano całkowicie produkcji nowych ubrań na rynek cywilny, a pierwszeństwo zakupu nielicznych pozostałych jeszcze na półkach artykułów otrzymały grupy konsumentów objęte urzędowo "specjalną ochroną" ze strony państwa: dzieci, ofiary nalotów i uciekinierzy ze Wschodu.
Jeszcze skrupulatniej reglamentowane były buty. W tym przypadku pierwszeństwo miało obuwie robocze, którego noszenie poza biurem czy zakładem pracy było zakazane. W przypadku zniszczenia "cywilnych" butów wielu Niemców zmuszonych było używać drewnianych sabotów. Szczególnie surowo przestrzegano segregowania śmieci. Odpady z gospodarstw domowych dzielono na 5 kategorii: papier, tkaniny, szkło, złom i zniszczone meble. Wszystkie te restrykcje utrzymano w mocy przez całą wojnę.
Podsumowując, do czasu wybuchu wojny stopa życiowa przeciętnych obywateli nazistowskich Niemczech nieco się podniosła się w porównaniu do czasów Wielkiego Kryzysu z początku lat 30-tych, lecz mieszkańcom Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii wiodło się zdecydowanie lepiej. Goebbelsowska propaganda była jednak niezwykle skuteczna i potrafiła wmówić wielu ludziom w III Rzeszy, że finansowo mają się znacznie lepiej, niż to było w rzeczywistości - w socjologii biznesu, takie zjawisko określa się "czynnikiem dobrego samopoczucia". Później już było tylko gorzej, a społeczeństwo zostało zmuszone do ponoszenia dalszych drastycznych wyrzeczeń na rzecz kolejnych kampanii wojennych toczonych przez Wehrmacht.
***
Źródła Fotografii:
- Zbiory własne
- Domena publiczna.
- Domena publiczna.
- Wikimedia Commons CC BY-SA 3.0.
- Wikimedia Commons CC BY-SA 3.0 de.
Bibliografia:
- Władysław Czapliński, Adam Galos, Wacław Korta: Historia Niemiec, Wrocław 2010.
- Richard Grunberger: Historia społeczna Trzeciej Rzeszy, Warszawa 1987.
- Frank McDonough: Czas Hitlera. Triumf 1933-1939, Poznań 2020.
- Richard Overy: Trzecia Rzesza. Historia Imperium, Warszawa 2012.
Komentarze
Prześlij komentarz