Sowiecki Hans Kloss. Historia Nikołaja Kuzniecowa, asa wywiadu NKWD

W trakcie trwania operacji "Barbarossa" w 1941 roku, do sowieckiej niewoli trafił porucznik Paul Wilhelm Siebert z 76. Dywizji Piechoty Wehrmachtu. Sowieckie służby wykorzystały wówczas okazję i jako Sieberta przerzuciły za linię frontu specjalnie przeszkolonego i upodobnionego do jeńca agenta wywiadu Nikołaja Kuzniecowa. Szpieg z powodzeniem rozpoczął działalność wywiadowczo-dywersyjną na okupowanym przez Niemców terytorium wschodniej Polski.

Pierwsze kroki w szpiegowskim fachu

Nikołaj Iwanowicz Kuzniecow przyszedł na świat w lipcu 1911 roku we wsi Zyrjanka w guberni permskiej. Jego rodzina prawdopodobnie wywodziła się z nadwołżańskich Niemców – co do tego nie ma jednak stuprocentowej pewności, w każdym razie w dzieciństwie Nikołaj miał styczność z tym środowiskiem. Chłopak bardzo szybko opanował język niemiecki, łącznie z różnymi jego dialektami, ponadto dobrze posługiwał się językiem polskim i ukraińskim, a także komi oraz esperanto. W latach 20-tych usiłował ukończyć studia rolnicze, skąd go jednak usunięto, za rzekome "białogwardyjsko-kałmuckie pochodzenie" – jak pisze w swojej najnowszej książce "Sowieckie tajemnice II wojny światowej" Krzysztof Drozdowski. Pracując jako poborca podatkowy został także wyrzucony z Komsomołu, czyli komunistycznej młodzieżówki. Przyczyną były defraudacje dokonane przez podwładnych Kuzniecowa.   

1. Nikołaj Kuzniecow jako oberleutnant Paul Wilhelm Siebert. 

Na początku lat 30-tych, w trakcie kolektywizacji w Republice Komi, Kuzniecow zwrócił na siebie uwagę funkcjonariuszy OGPU - Zjednoczonego Państwowego Zarządu Politycznego. Został zwerbowany jako tajny współpracownik pod pseudonimami "Kulik" oraz "Uczony". Nikołaj Kuzniecow przeprowadził się do Swierdłowska, pozwolono mu wrócić na uniwersytet. Jak podkreśla Krzysztof Drozdowski:

     W 1938 r. z niewiadomych przyczyn aresztowało go NKWD. Spędził w więzieniu kilka miesięcy, po czym został zatrudniony przez podległy NKWD Główny Zarząd Bezpieczeństwa Państwowego Ludowego Komisariatu Spraw Wewnętrznych ZSRR (GUGB). Wydaje się więc, że więzienie Kuzniecowa mogło być tak naprawdę jedynie przykrywką dla szkolenia do służby wywiadowczej.    

Kochanek moskiewskich balerin

Wkrótce Kuzniecow, przybierając tożsamość Rudolfa Schmidta, niemieckiego inżyniera, który zamieszkał w Związku Sowieckim, rozpoczął z powodzeniem działalność operacyjną w środowisku niemieckich dyplomatów. Pracę z pewnością ułatwiała mu tzw. aryjska powierzchowność – był przystojnym blondynem o taktownym sposobie bycia, do tego miał znajomości w moskiewskim światku artystycznym. Ponadto był niezwykle opanowany i świetnie maskujący emocje. Według świadectwa generała Pawła Sudopłatowa, szefa operacji sowieckiego wywiadu, Kuzniecow był wtedy kochankiem wielu gwiazd moskiewskiego baletu, którymi na potrzeby swojej pracy dzielił się także z inwigilowanymi Niemcami…

2. Generał Paweł Sudopłatow - po ataku III Rzeszy na Związek Sowiecki został mianowany szefem Zarządu Zadań Specjalnych NKWD. 

Po uderzeniu Niemiec na Związek Sowiecki Nikołaj Kuzniecow, tym razem jako Nikołaj Wasiliewicz Graczow, został skierowany do szeregów elitarnej formacji sowieckiej bezpieki, jaką była Samodzielna Zmotoryzowana Strzelecka Brygada Specjalnego Przeznaczenia – OMSBON.  W tajnym ośrodku pod Moskwą agent przeszedł specjalistyczne przeszkolenie typowe dla formacji specjalnych: uczył się walki wręcz, konstruowania ładunków wybuchowych, technik skutecznego i cichego zabijania przy użyciu noża, zdobył sprawność skoczka spadochronowego, nauczył się jazdy samochodem i motocyklem w różnych warunkach terenowych, zaliczył kurs pływacki. Zadaniem OMSBON było prowadzenie działań zbrojnych zarówno na linii frontu jak i terenach okupowanych przez Niemców. 

Najważniejsza misja 

Po tym jak zauważono niezwykłe podobieństwo Kuzniecowa do Paula Sieberta, urodzonego w Królewcu 28-letniego weterana walk w Polsce i Francji, zapadła decyzja o podstawieniu go Niemcom. Agent przeszedł wówczas niewielką operację plastyczną, która jeszcze bardziej upodobniła go do pierwowzoru, ponadto na pewien czas został umieszczony w obozie jenieckim, gdzie podpatrywał zwyczaje niemieckich oficerów oraz zapoznawał się z regulaminami i procedurami Wehrmachtu.   

3. Panorama jednej z ulic Równego. Fotografia datowana jest na październik 1941 roku. 

25 sierpnia 1942 roku Nikołaj Kuzniecow, już jako oberleutnant Paul Siebert, wraz z 12 innymi skoczkami został zrzucony ze spadochronem w rejonie Korostenia, około 190 km na wschód od polskiego Równego w województwie wołyńskim, okupowanego wówczas przez wojska niemieckie. Miasto było siedzibą Komisariatu Rzeszy Ukraina, gdzie niepodzielną władzę sprawował Erich Koch, znajdowało się tu zaplecze frontu, liczne instytucje okupacyjnego aparatu administracyjnego i służb bezpieczeństwa, ponadto ważny węzeł kolejowy, skąd przejeżdżały pociągi w kierunku na Lublin, Wilno i Lwów. Co ciekawe, już po wylądowaniu, gdy przedzierał się do Równego, Kuzniecow-Siebert został wylegitymowany przez niemiecki patrol. Widocznie jednak jego dokumenty były tak dobrze spreparowane, a i "legenda" także odpowiednio przekonywująca, że to zaskakujące spotkanie nie miało żadnych reperkusji i okazało się czystą formalnością. Sudpołatow wspominał:

     Oświadczył, że po zranieniu na froncie wysłano go na urlop i wyznaczono zadanie wysłania dostaw żywności oraz ciepłej odzieży dla swojej dywizji stacjonującej pod Leningradem. Zgodnie z zatwierdzonym przeze mnie sfabrykowanym życiorysem, Kuzniecow oświadczył, że jest Niemcem, który przez kilkanaście lat żył w krajach bałtyckich i dopiero po 1940 roku wrócił do Niemiec jako repatriant. Trwała wojna, przemieszczały się masy ludzi, toteż dla Abwehry lub Gestapo sprawdzenie jego tożsamości byłoby kwestią długich poszukiwań.

Siatka szpiegowska  

W Równem Kuzniecow alias Siebert, jako agent o pseudonimie "Puch" stworzył siatkę wywiadowczą, a wśród jego najbliższych współpracowników byli także Polacy, m.in: Jan Kamiński, ps. "Jan Małachowski" – renegat, były członek Armii Krajowej, który z czasem awansował na zastępcę Kuzniecowa, radiotelegrafista Mieczysław Stefański – przedwojenny podoficer Wojska Polskiego, kolaborujący z Sowietami już w latach 1940-41, Lidia Demczyńska-Lisowska – żona kapitana Wojska Polskiego Jerzego Lisowskiego, który przebywał w niemieckiej niewoli, jej kuzynka Maria Mikota oraz kilku miejscowych Ukraińców. Operacyjnie Kuzniecow współpracował z sowieckim oddziałem dywersyjnym "Pobieditieli" (Zwycięzcy), dowodzonym przez pułkownika Dmitrija Miedwiediewa, który podlegał IV Zarządowi NKWD.    

4. Siatka szpiegowska Kuzniecowa w Równem, od prawej: Iwan Prichodko, Jan Kamiński i sam Kuzniecow-Siebert.  

Kuzniecow i jego siatka działali bardzo aktywnie w Równem, a przynajmniej tak przedstawia to stworzona po wojnie legenda. Latem 1943 roku przekazał do centrali w Moskwie informację o niemieckich przygotowaniach do ofensywy pod Kurskiem, a także o planowanej przez niemiecki wywiad spektakularnej operacji oznaczonej kryptonimem "Weit sprung" (Daleki skok), która polegała na zorganizowaniu zamachu na przywódców trzech wielkich mocarstw – Churchilla, Roosevelta i Stalina - podczas konferencji w Teheranie. Operując w Równem Kuzniecow-Siebert miał okazję poznać najwyższych rangą niemieckich oficjeli z samym Erichem Kochem na czele, którego ponoć zamierzał uprowadzić lub zlikwidować. Nie udało mu się to ze względu na zbyt silną ochronę. To właśnie od Kocha sowiecki agent miał się dowiedzieć o planowanej ofensywie pod Kurskiem.

Sowiecki mściciel

Trzeba jednak przyznać, że kilka akcji było naprawdę spektakularnych, zwłaszcza udane zamachy na niemieckich oficjeli. 20 września 1943 roku w centrum Równego Kuzniecow miał zlikwidować radcę ministerialnego Hansa Gehla (właśc. Hoella) oraz Adolfa Wintera, o czym wspominał raport AK Okręgu Wołyń. 30 września 1943 roku do limuzyny, którą podróżował Paul Dargel, zastępca Ericha Kocha, Kuzniecow wrzucił granat, na skutek czego niemiecki dygnitarz został ranny i podobno stracił obie stopy. Dargel został ewakuowany do Rzeszy. 16 listopada 1943 roku sędzia i szef wydziału prawnego Komisariatu Rzeszy Ukraina SA-Oberführer Alfred Funk został zastrzelony we własnym gabinecie w gmachu sądu przez Kuzniecowa. Nieprawdą jest natomiast, jakoby w mieszkaniu Marii Mikoty agent miał zastrzelić szefa lokalnej placówki Gestapo o nazwisku Gettel. Nie było wówczas w Równem gestapowca o takich personaliach na tym eksponowanym przecież stanowisku.

5. Celem numer jeden dla Kuzniecowa miał być sam Erich Koch. 

Najgłośniejsza akcja miała miejsce 15 października 1943 roku, gdy dywersanci uprowadzili ze strzeżonej willi w Równem generała SS Maxa von Illgena, dowódcę wojsk ochronnych "Ostgruppe", rekrutowanych z byłych jeńców sowieckich, który wedle najczęściej powtarzanej wersji wydarzeń został przewieziony w bagażniku samochodu do obozu partyzantów pułkownika Miedwiediewa i tam zastrzelony z braku możliwości odtransportowania go do Moskwy.

Ostatnie akcje

Po tych wyczynach, gdy Gestapo zaczęło szukać jasnowłosego niemieckiego porucznika, Kuzniecow przeistoczył się w kapitana Wehrmachtu i przeniósł z końcem 1943 roku do Lwowa, gdzie planował zlikwidować SS-Gruppenführera Otto Wächtera, gubernatora Dystryktu Galicja. Zamiar ten nie powiódł się, natomiast 9 lutego 1944 roku wraz z Janem Kamińskim oraz Iwanem Biełowem dokonali zakończonego sukcesem zamachu na wicegubernatora i szefa urzędu Dystryktu Galicja doktora Ottona von Bauera oraz szefa kancelarii Prezydium Generalnego Gubernatorstwa doktora Heinricha Schnaidera.

Wątpliwe jest natomiast przypisywane Kuzniecowowi porwanie majora Hahna i radcy Reissa, nadzorujących budowę linii telefonicznej do polowej kwatery dowodzenia Adolfa Hitlera "Wehrwolf” w Winnicy, leżącej około 30 kilometrów na południe od Żytomierza. Po przesłuchaniu jeńcy mieli jakoby zostać rozstrzelani, a kwatera zbombardowana przez sowieckie bombowce. Żadne źródła nie potwierdzają faktu zaginięcia obu oficerów ani nalotu na kwaterę "Wehrwolf". Obiekt został wysadzony z rozkazu Hitlera podczas odwrotu przez niemieckich saperów w marcu 1944 roku.

6. Lwów, plac św. Ducha, okres okupacji niemieckiej - rok 1943.  

Po akcjach we Lwowie Niemcy wyznaczyli za głowę Kuzniecowa-Sieberta nagrodę w wysokości 25 tys. marek. W takiej sytuacji, obawiając się dekonspiracji, agent postanowił przedrzeć się na wschód, w kierunku nadciągającej Armii Czerwonej. W rejonie wsi Werba niedaleko Biłohorodki, wraz z Kamińskim i Biełowem, przebrani w niemieckie mundury, zostali zatrzymani przez oddział Ukraińskiej Powstańczej Armii. Miało to miejsce 2 lub 9 marca 1944 roku. W trakcie przeszukania znaleziono przy nich sfałszowane niemieckie dokumenty, mapy i raporty wywiadowcze dla NKWD. Po przesłuchaniu Kuzniecow i dwaj pozostali dywersanci zostali rozstrzelani. Według innej wersji wydarzeń szpiedzy jednak podjęli nierówną walkę z Ukraińcami. Kuzniecow po śmierci towarzyszy, widząc beznadziejność sytuacji, rozerwał się granatem. Dekretem Prezydium Rady Najwyższej ZSRR z 5 listopada 1944 roku Nikołaj Iwanowicz Kuzniecow otrzymał pośmiertnie tytuł Bohatera Związku Radzieckiego.

Polki w sowieckiej siatce szpiegowskiej

W historii Kuzniecowa ciekawy i nie do końca wyjaśniony jest wątek obu Polek. W domu 20-letniej Marii Mikoty miał funkcjonować za przyzwoleniem Gestapo dom publiczny dla oficerów niemieckich, co z pewnością było niezłą przykrywką i pozwalało pozyskać wiele cennych informacji. Natomiast 34-letnia Lidia Demczyńska-Lisowska, blondwłosa piękność o niebieskich oczach i smukłej sylwetce, pracowała początkowo w Równem jako pomoc kuchenna w stołówce obsługującej niemieckich oficerów i pracowników obozu jenieckiego. Zwróciła na siebie uwagę sowieckich służb wywiadowczych, gdy pomogła w ucieczce kilku czerwonoarmistom.  Wkrótce udało się jej zatrudnić jako kelnerka w kasynie sztabu kwatermistrzowskiego. Demczyńska - Lisowska poznała Kuzniecowa-Sieberta, gdy wynajął pokój w jej mieszkaniu. Po kilku próbach, chcąc wybadać jej prawdziwie intencje agent wyjawił kobiecie, że jest sowieckim wywiadowcą. Lidia została przez Kuzniecowa zwerbowana i stała się jednym z jego najbliższych współpracowników, pomagając mu zbierać informacje oraz zapoznając z wyższymi oficerami niemieckimi, z którymi nawiązywała romanse. Nie do końca wiadomo, jakiego rodzaju relacja łączyła Kuzniecowa z Demczyńską-Lisowską - jedne źródła twierdzą, że zostali kochankami, inne, że Lidia wręcz go nie znosiła. 

7. Lidia Demczyńska-Lisowska. 

To właśnie Lidia Demczyńska-Lisowska "wystawiła" sowieckim agentom generała SS Maxa von Illgena, zatrudniając się najpierw w jego domu, a potem przekazując potrzebne informacje o zwyczajach gospodarza, jego rozkładzie dnia, ochronie itp. Była także obecna w willi podczas porwania generała. Ponieważ Kuzniecow zapewnił jej wcześniej mocne alibi, mimo kilkudniowego przesłuchania przez Gestapo, Lidii nic nie zostało udowodnione i odzyskała wolność. Następnie, wraz z postępami Armii Czerwonej, Demczyńska-Lisowska ewakuowała się z wycofującymi się oddziałami niemieckimi do Lwowa, nadal pracując dla Sowietów.

8. Maria Mikota. 

Lidia Demczyńska-Lisowska i Maria Mikota zostały zastrzelone przez nieznanych sprawców wieczorem 26 października 1944 roku we wsi Kamienka koło szosy Ostróg-Szumsk, już po zajęciu tych terenów przez Armię Czerwoną. Gdy na szosie zatrzymał się wojskowy, ciężarowy Studebaker, do wysiadających z niej kuzynek oddali kilka strzałów mężczyźni w mundurach czerwonoarmistów, którzy także podróżowali pojazdem. Mikota zginęła na miejscu, Demczyńska-Lisowska została najpierw zraniona, a później dobita i wyrzucona dalej na szosie. Samochód przełamał szlaban pobliskiego posterunku kontrolnego i odjechał w kierunku Krzemieńca. Sprawców, mimo, że śledztwo nadzorował osobiście Paweł Sudpołatow, nigdy nie zidentyfikowano. Pojawiły się spekulacje, że za wszystkim stały niemieckie służby, choć równie dobrze kobiety mogły paść ofiarą ukraińskich nacjonalistów lub Polaków, którzy nie darowali im współpracy z okupantem ze wschodu.  

***

Źródła fotografii:

  1. Domena publiczna.
  2. Wikimedia Commons CC BY-SA 4.0. 
  3. Narodowe Archiwum Cyfrowe. 
  4. Domena publiczna. 
  5. Wikimedia Commons CC BY-SA 3.0 de. 
  6. Domena publiczna. 
  7. Domena publiczna. 

Bibliografia:

  • Krzysztof Drozdowski: Sowieckie tajemnice II wojny światowej, Poznań 2024.
  • Piotr Kołakowski: Pretorianie Stalina. Sowieckie służby bezpieczeństwa i wywiadu na ziemiach polskich 1939-1945, Warszawa 2010.
  • Wacław Malten: Gdzie jest oberleutnant Siebert, Warszawa 1958.
  • Samuel W. Mitcham jr: Niemieckie Siły Zbrojne 1939-1945. Wojska Lądowe. Ordre de Bataille, Warszawa 2009.
  • Grzegorz Motyka: Ukraińska partyzantka 1942-1960, Warszawa 2006.
  • Maciej Replewicz: Stawka większa niż kłamstwo, Warszawa 2015.
  • Małgorzata i Juliusz Szymańscy: Kwatery główne Hitlera oraz niemieckie stanowiska dowodzenia w Polsce. Przegląd niemieckich kwater dowodzenia w Europie, Łódź 2002.
  • Zbiorowe: Tajemnicze historie II wojny światowej, Konstancin-Jeziorna 2017.
Tekst powstał m.in. na podstawie książki Krzysztofa Drozdowskiego "Sowieckie tajemnice II wojny światowej", którą można nabyć w księgarni Wydawcy.


 

Komentarze