Czerwonogwiezdne "Spitfire’y". Najsłynniejszy brytyjski myśliwiec w siłach powietrznych Związku Sowieckiego
Wiosną 1941 roku członkowie sowieckiej delegacji wojskowej w Niemczech zapoznali się ze zdobycznym brytyjskim myśliwcem Supermarine "Spitfire". Jeden z pilotów wykonał na nim nawet próbny lot testowy. Maszyna wywarła na wysłannikach Moskwy piorunujące wrażenie.
Debiut za kołem podbiegunowym
Po tym, jak Niemcy uderzyli na
swego dotychczasowego sojusznika, wśród wielu rodzajów sprzętu wojskowego,
dostarczonego przez zachodnich aliantów do Związku Sowieckiego w ramach "Leand-Lease", znalazły się także "Spitfire’y". Po raz pierwszy maszyny tego typu
pojawiły się na terytorium ZSRR na początku września 1942 roku, kiedy to trzy
szaroniebieskie, fotozwiadowcze Supermarine "Spitfire" PR Mk. IV przeleciały z
Orkadów nad Norwegią, Szwecją i Finlandią na lotnisko Wajenga koło Murmańska.
![]() |
1. Myśliwiec Supermarine "Spitfire" Mk. IX w barwach sił powietrznych Związku Sowieckiego. |
Brytyjscy piloci prowadzili na
dalekiej północy działania rozpoznawcze na rzecz zabezpieczenia konwojów
morskich. Na samolotach zamalowano oznaczenia RAF i naniesiono czerwone
gwiazdy. Jednostka była samowystarczalna. Droga morską dotarł tam także zespół
techników i fotografów oraz niezbędny sprzęt. W międzyczasie jeden z PR Mk. IV
został zniszczony prawdopodobnie przez ogień naziemny, ale stan eskadry został
uzupełniony o kolejny samolot tego typu. Brytyjczycy zakończyli swoją misję na
północy w listopadzie 1942 roku. Samoloty zostały przekazane stronie sowieckiej
i weszły w skład 118. Morskiego Lotniczego Pułku Rozpoznawczego (118. MRAP).
"Piątki" docierają do ZSRR
Na większą skalę myśliwce
Supermarine "Spitfire" zaczęły docierać do ZSRR od początku 1943 roku. 10
stycznia transportowiec s/s "City of Derby" przywiózł do portu w irackiej
Basrze pierwszych 35 "Spitfire’ów" w wersji Mk. Vb. Kolejny transport przybył w
marcu. Samoloty były użytkowane wcześniej przez RAF. Przed wysłaniem do Związku
Sowieckiego przeszły remont kapitalny, podczas którego ujednolicono wyposażenie
i oprzyrządowanie. W sumie Sowieci otrzymali 143 maszyny tej wersji oraz 50
kadłubów, służących jako magazyn części zamiennych. Wszystkie dostarczone
samoloty przeszły przez 25. Zapasowy Pułk Lotniczy, stacjonujący na lotnisku
Adżkabul koło Baku, gdzie szkolono na nich pilotów bojowych. Pierwszym liniowym
pułkiem, który został przezbrojony w "Spitfire" Mk. Vb, był 57. Gwardyjski Pułk
Lotnictwa Myśliwskiego (57. GIAP) podpułkownika Aleksandra Osipowa. Piloci tego
pułku przesiedli się na "Spitfire’y" z myśliwców Polikarpow I-16, na których
walczyli nad Krymem i Stalingradem. Brytyjskie samoloty stanowiły więc duży
przeskok technologiczny w porównaniu z dotychczas używanymi.
![]() |
2. Byłe "Spitfire'y" Mk. Vb RAF przygotowywane do przekazania stronie sowieckiej, lotnisko Abadan, Iran, początek 1943 roku. |
Na "Spitfire’ach" walczył także m.in. 821. Pułk
Lotnictwa Myśliwskiego (821. IAP), który startując z lotnisk polowych Szach i
Czapajewka operował na froncie w rejonie rzek Mius i Mołocznaja. 821. IAP
używał tych myśliwców zazwyczaj w osłonie własnych wojsk na linii frontu.
Piloci bali się zapuszczać głębiej nad terytorium kontrolowane przez
nieprzyjaciela z uwagi na częste awarie silników. Jak należy się domyślać,
defekty spowodowane były niewłaściwą eksploatacją i obsługą silników
Rolls-Royce Merlin. Ponadto silniki kaprysiły ze względu na stosowanie benzyny
o niższej liczbie oktanowej od zalecanych przez Brytyjczyków co najmniej 100,
co przekładało się też i na słabsze osiągi. Mimo to pułk odniósł sporo sukcesów,
a 9 sierpnia 1943 roku podporucznik Łobaczow, po wyczerpaniu amunicji
staranował na swoim "Spitfire" Mk. Vb niemieckiego Focke-Wulfa Fw 189. „Rama”
spadła, podobnie zresztą jak "Spitfire" Łobaczowa, niemniej niemiecka załoga
została wzięta do niewoli. We wrześniu pułk przezbroił się w maszyny Bell P-39 "Airacobra".
Sowieccy lotnicy chwalili Mk. Vb
za łatwość pilotażu, manewrowość i dużą wytrzymałość płatowca, co powodowało,
że samolot był przystępny nawet dla lotnika o dość niskich kwalifikacjach.
Ponadto siłą i skutecznością uzbrojenia "Spitfire" Mk. Vb przewyższał wszystkie
ówcześnie produkowane typy myśliwców w ZSRR. Natomiast za wady uznawali przede
wszystkim wąski rozstaw kół podwozia, co powodowało, że podczas kołowania na
polowych lotniskach o nierównej nawierzchni dochodziło do zaczepiania
końcówkami skrzydeł o grunt. Z kolei przesunięty do przodu środek ciężkości
powodował kapotaż i instrukcja użytkowania samolotu zalecała kołowanie po
miękkim gruncie z człowiekiem siedzącym na ogonie jako dociążenie.
"Spitfire’y" w pułkach obrony powietrznej
Kariera "Piątek" w sowieckim
lotnictwie frontowym była jednak dość krótka. Na jego stan szybko wchodziły
myśliwce nowych typów rodzimej produkcji: Jak-7, Jak-9, Ła-5, które
przewyższały go w walce w pionie, a taką taktykę - błyskawicznego ataku z
przewagi wysokości - najczęściej preferowali sowieccy piloci podczas walk na
froncie wschodnim. W manewrach poziomych "Spitfire" nadal był bezkonkurencyjny.
Ponieważ samolot łączył w sobie dużą siłę ognia z niezłymi osiągami na dużym pułapie,
około 20 egzemplarzy Mk. Vb zostało skierowanych do pułków obrony powietrznej
(PWO), z czego większość broniła Moskwy.
![]() |
3. Piloci niezidentyfikowanego, sowieckiego pułku myśliwskiego na tle swych "Spitfire'ów". |
"Spitfire’y" trafiły tam
nieprzypadkowo. Od połowy 1942 roku niemiecka Luftwaffe zaczęła wykorzystywać w
lotach rozpoznawczych samoloty wysokościowe Junkersy Ju 86P-2 i R, operujące na
pułapie 12 000-13 000 metrów. Maszyny te były praktycznie nieosiągalne dla
sowieckich środków obrony przeciwlotniczej. W tym momencie jedynym typem
myśliwca w ZSRR, który mógł im zagrozić, był "Spitfire" Mk. Vb.
22 sierpnia 1943 roku poderwano
parę "Piątek" oraz 13 innych maszyn z 16. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego PWO (16.
IAP PWO) w celu przechwycenia Ju 86R, który już przez półtorej godziny na dużym
pułapie bezkarnie krążył nad Moskwą. Pilot Siemienow na Mk. Vb osiągnął
wysokość 11 500 metrów i zobaczył Junkersa około 500 metrów nad sobą -
wyżej jego samolot nie był w stanie już się wznieść. Mimo to ostrzelał niemiecką
maszynę podczas wznoszenia. Jednak po wystrzeleniu salwy z działek i karabinów
pokładowych broń zamarzła i lotnik został zmuszony do odwrotu. Nieco ponad dwa
tygodnie później podobnej próby podjął się inny pilot Spitfire’a Mk. Vb z tego
samego pułku, podporucznik Ziernow. W tym przypadku musiał jednak zrezygnować
po wyczerpaniu zapasu tlenu.
Na marginesie można dodać, że w
sierpniu 1942 roku jeden z Junkersów Ju 86P-2 został przechwycony na północ od
Kairu w Egipcie przez należącego do RAF-u "Spitfire’a" Mk. V i zestrzelony na
pułapie 12 800 metrów.
Przybywają "Dziewiątki"
W pierwszej połowie 1944 roku do
Związku Sowieckiego zaczął trafiać nowszy model Spitfire’a w wersji Mk. IX.
Pierwsze sześć sztuk "Dziewiątek" przybyło do Basry transportem morskim 5
kwietnia 1944 roku. Podobnie jak w poprzednim przypadku, początkowo były to
maszyny używane w lotnictwie brytyjskim, po gruntownym remoncie. Później
dostarczano już maszyny fabrycznie nowe. Samoloty docierały zarówno przez Irak
i Iran jak i północne porty ZSRR.
![]() |
4. "Spitfire" Mk. IX w barwach sowieckich. |
Jeden ze "Spitfire’ów" Mk. IX we
wrześniu 1944 roku został poddany próbom w Naukowo-Badawczym Instytucie Lotnictwa Sił Powietrznych w Szczołkowie
pod Moskwą. Testy wykazały, że "Dziewiątka" osiąga większy pułap, ma lepszą
prędkość wznoszenia i skuteczność uzbrojenia pokładowego niż wszystkie rodzime
myśliwce. Znacznie nowocześniejsze były też instrumenty pokładowe. "Spitfire" natomiast ustępował sowieckim myśliwcom na niskim i średnim pułapie. Uznano
więc, że podobnie jak poprzedni model, Mk. IX będzie bardziej przydatny w
pułkach PWO. Ogółem do pułków i eskadr obrony powietrznej trafiło 825 "Spitfire’ów" Mk. IX, m.in. do jednostek broniących Moskwy, Leningradu i Murmańska. Używały
ich m.in. 16., 26., 27., 177. i 767. Pułki Lotnictwa Myśliwskiego. Ponieważ
jednak front przesunął się już wówczas daleko na zachód, brakuje informacji o
bojowym użyciu tej wersji. Znany jest dosłownie jeden przypadek strącenia nieprzyjacielskiej
maszyny. Miało to mieć miejsce 8 marca 1945 roku w rejonie Leningradu, gdy
piloci W. Rybin i A. Fedotow (z 11. i 102. Pułku Lotnictwa Myśliwskiego
Gwardii) przechwycili i zestrzelili lecący na dużej wysokości niemiecki samolot
rozpoznawczy Junkers Ju 88.
Pod koniec wojny w dwóch "Spitfire’ach" należących do 26.
Pułku Lotnictwa Obrony Powietrznej Gwardii zainstalowano system telewizyjny
RD-1, służący do nawigacji i wykrywania celów w warunkach słabej widoczności.
Na ekran znajdujący się w kokpicie myśliwca przesyłany był obraz z naziemnej
stacji radarowej wraz z mapą terenu. Dowódca pułku podpułkownik W. Matsiewicz i kapitan
N. Szczerbina latali na tych samolotach, ale nie zanotowali ani jednego
przypadku ewentualnego przechwycenia lub ataku nieprzyjacielskiej maszyny.
![]() |
5. "Spitfire" Mk. IX testowany na katapulcie krążownika projektu 26-bis "Mołotow", rok 1946. |
Do ZSRR trafiło łącznie 1185
egzemplarzy "Spitfire" Mk. IX. Ostania dostawa miała miejsce już po kapitulacji
III Rzeszy - 12 czerwca 1945 roku. "Dziewiątki" służyły w sowieckich siłach
powietrznych do lat 1947/48. Część trafiła do lotnictwa Floty Czarnomorskiej, gdzie w 1946
roku testowano jeden samolot jako maszynę pokładową, startująca z nowego typu katapulty zainstalowanej na krążowniku projektu 26-bis "Mołotow". Po wojnie "Spitfire" był wykorzystywany głównie jako szkolny myśliwiec
wysokościowy, stosowany przed przesiadką na odrzutowe samoloty myśliwskie.
***
Źródła fotografii:
- https://airpages.ru/
- Domena publiczna.
- http://xn--80aafy5bs.xn--p1ai/
- http://xn--80aafy5bs.xn--p1ai/
- http://xn--80aafy5bs.xn--p1ai/
Bibliografia:
- Robert Bock: Sowieckie lotnictwo morskie 1941-45, Gdynia 1996.
- Taylor Downing: Podniebni szpiedzy. Aliancki zwiad lotniczy w II wojnie światowej, Poznań 2013.
- Michał Glock: Krążowniki typu "Kirow" i "Maksym Gorski", Tarnowskie Góry 2006.
- Władimir Kotielnikow: Spitfire’y z czerwonymi gwiazdami, "Lotnictwo Wojskowe" 1999, nr 49.
- Dariusz Paduch: Spitfire w ZSRR, "Technika Wojskowa Historia" 2018, nr spec. 4.
- Radosław Szewczyk: Bitwa w stratosferze, "Odkrywca" 2002, nr 10.
Komentarze
Prześlij komentarz