Odbito go razem z "Rudym". Wspomnienia oficera AK, uwolnionego w akcji pod Arsenałem

W piątkowe popołudnie 26 marca 1943 roku w Warszawie na skrzyżowaniu ulic Bielańskiej i Długiej miała miejsce jedna z najsłynniejszych akcji zbrojnych polskiego podziemia. Grupa Szturmowa Szarych Szeregów uwolniła z rąk niemieckich oprawców harcmistrza Jana Bytnara "Rudego" oraz 20 innych więźniów, transportowanych z siedziby gestapo w alei Szucha na Pawiak.

Operacji nadano kryptonim "Meksyk II". Ogólne dowództwo sprawował nad nią dowódca harcerskich Grup Szturmowych Szarych Szeregów podporucznik Stanisław Broniewski "Orsza", a dowódcą taktycznym, bezpośrednio na miejscu akcji, był kapral pchor. Tadeusz Zawadzki "Zośka", hufcowy konspiracyjnego hufca "Mokotów".

1. Atak na gestapowską więźniarkę - kadr z filmu "Akcja pod Arsenałem" z 1977 roku.

Podczas ataku na więźniarkę wywiązała się gwałtowna strzelanina pomiędzy żołnierzami polskiego podziemia, a ochraniającymi ją gestapowcami, "granatowymi" policjantami i przypadkowymi żołnierzami niemieckimi. W trakcie wymiany ognia zlikwidowano dwóch gestapowców z ciężarówki: SS-Rottenführera Emila Hamma i SS- Rottenführera Schwarzmanna, kolejnych dwóch ciężko raniono. Zabito także oficera SS i SA- mana, a także ostrzeliwującego się cywila. Raniono 9 innych Niemców. Po polskiej stronie w wyniku odniesionych ran zmarli dwaj bojownicy podziemia, trzeci został pochwycony przez Niemców.

Szczegóły tych dramatycznych wydarzeń przybliżył w swoich wspomnieniach ówczesny major Władysław Zakrzewski, który po przegranej wojnie obronnej uciekł z niemieckiej niewoli i od 1940 roku uczestniczył w pracy konspiracyjnej. W 1942 roku dostał się w łapy Gestapo, ale udało mu się uciec. Za drugim razem nie miał już takiego szczęścia. Przetrzymywano go na Pawiaku i dowożono na przesłuchania do siedziby Gestapo w Alei Szucha. Późnym popołudniem 26 marca 1943 roku los zetknął go w więziennej ciężarówce z aresztowanym trzy dni wcześniej, potwornie skatowanym podczas brutalnego śledztwa Jankiem Bytnarem. Władysław Zakrzewski wspominał:

     Około godziny 17 kazano mi wraz z innymi wejść do stojącej na podwórzu ciężarówki przykrytej plandeką. Ciężarówka ruszyła ku Pawiakowi. W ciężarówce tej otrzymałem miejsce w głębi, tuż przy okienku, przez które mogłem widzieć szofera i dwóch siedzących obok niego żołnierzy. Tylne wyjście wozu zamykało dwóch strażników olbrzymiego wzrostu, uzbrojonych w karabiny. Na podłodze wozu, tuż za strażnikami, siedziały kobiety, podczas gdy mężczyźni zostali wepchnięci w głąb. Na podłodze leżał "Rudy", cichy i bez ruchu.

Gdy wóz wjechał w rejon ruin, mijając Arsenał, usłyszałem nagle silną detonację. Obróciłem się gwałtownie ku okienku i zobaczyłem wybuchający z motoru płomień. Od razu pojąłem, że jest to zamach zręcznie rzuconym granatem lub może flaszką benzyny, bo płomień walił silnie w górę. Szybko się myśli w takich momentach.

Wóz stanął od razu i natychmiast posypał się na niego grad pocisków z pistoletu maszynowego, celowany na wysokość siedzenia szoferów, którzy natychmiast wyskoczyli. O ile zdołałem zauważyć, jeden z nich był ranny, a na drugim zaczął palić się mundur. Niemal równocześnie odezwały się też strzały od strony tylnego wyjścia z wozu. Spojrzałem i zobaczyłem między plecami strażników tyralierę idącą od ruin ku naszej ciężarówce.

2. Autor wspomnień Władysław Zakrzewski. 

     Strażnicy zaczęli tę tyralierę ostrzeliwać, celując spokojnie i z opanowaniem. Ponieważ ogień pistoletów maszynowych od przodu trwał, kosząc na wysokości dachu kabiny, przykucnęliśmy wszyscy. Kobiety były zbyt słabe, by strzelających strażników wypchnąć z wozu. Wobec tego zawołałem do mężczyzn: "Naprzód! Wypchnąć Niemców!" Przy tym podniosłem się nieostrożnie i natychmiast kula z walących ciągle pistoletów przeszyła mi ramię. Przysiadłem znowu, wściekły na siebie, ale w tym momencie zaabsorbował moją uwagę nieoczekiwany wyczyn: przed jednym ze strzelających strażników pojawiła się głowa chłopaka, padł strzał i Niemiec runął w dół, trafiony w brzuch. Sekundę później ten sam los spotkał drugiego strażnika. Chłopcy ci podeszli z obu stron wozu pod osłoną przykrywającej go plandeki. Ostrzeliwujący tyralierę Niemcy nie mogli ich widzieć.

Wszyscy wysypali się teraz przez wolne już wyjście na zewnątrz. Pozostał w wozie tylko leżący nieruchomo "Rudy"; nikt z wyskakujących w szalonym pośpiechu nie zatroszczył się o niego. A dowódca grupy odbijającej już wołał: "Rozejść się w dowolnym kierunku! Szybko!". Nie mogę pominąć postawy tego młodzieńca, która zrobiła na mnie wrażenie: skoncentrowane, napięte opanowanie i uważna bystrość w oczach, a przy tym młodzian przystojny o wybitnie sprężystych ruchach.

Owym "przystojnym młodzianem" był zapewne Tadeusz Zawadzki "Zośka". Dalej autor relacjonuje: 

     Wszyscy więc rozbiegli się na różne strony. Ja podszedłem do samochodziku, który stał opodal ciężarówki i zapytałem, czy może mnie zabrać, ponieważ krwawienie rany może mnie zdradzić. Otrzymałem odpowiedź, że jest to samochód zarezerwowany dla "Rudego". Teraz dopiero dowiedziałem się, o kogo szło przy tym odbiciu. Wcisnąłem krwawiącą rękę do kieszeni płaszcza (byliśmy na Pawiaku we własnych ubraniach) i poszedłem spokojnie ku ul. Długiej, zdając sobie sprawę, że potrwa dobrą chwilę, zanim Niemcy podejdą silnym oddziałem na miejsce zamachu.

3. Janek Bytnar "Rudy" na zdjęciu z Kenkarty.

Niestety, Jan Bytnar "Rudy" zmarł 30 marca: wolny, otoczony przez najbliższych przyjaciół - jak napisał później Stanisław Broniewski. Jego obrażenia, spowodowane wielogodzinnymi, bestialskimi torturami, były zbyt poważne, aby dało się ocalić jego życie.  Podczas akcji zginęła także jedna z przewożonych samochodem więźniarek - ciotka dowodzącego atakiem "Zośki" Helena Siemieńska. Niemcy, w odwecie za akcję Szarych Szeregów, rozstrzelali 140 więźniów Pawiaka. Natomiast major Zakrzewski nie miał wybitnie szczęścia do pracy w konspiracji. Po akcji pod Arsenałem aresztowano go jeszcze dwukrotnie. Za pierwszym razem, w Radomiu, ponownie uciekł okupantom, jednak znów wpadł w maju 1944 roku podczas łapanki w Warszawie. Trafił do owianego złą sławą obozu koncentracyjnego Mittelbau-Dora w Turyngii, gdzie został wyzwolony przez wojska amerykańskie. Po wojnie zamieszkał na stałe w Argentynie. Zmarł w 1981 roku.

***

Źródła fotografii:

  1. Domena publiczna.
  2. Domena publiczna.
  3. Domena publiczna.

Bibliografia:

  • Anna Borkiewicz-Celińska: Batalion "Zośka", Warszawa 1990.
  • Stanisław Broniewski: Akcja pod Arsenałem, Warszawa 1983.
  • Andrzej Gładkowski: Kotwica walcząca, Warszawa 2015.
  • Piotr Rozwadowski: Szare Szeregi, Warszawa 2015.
  • Zbiorowe: Wielka księga Armii Krajowej, Kraków 2015.  
  • Uwolniony pod Arsenałem, "Stolica" 1970, nr 20.

Komentarze