Rowery w wojsku II Rzeczypospolitej. Do czego służyły polskim żołnierzom?
Rower w doktrynie wojskowej II Rzeczypospolitej miał służyć przede wszystkim jako pojazd szybkiego transportu żołnierzy i lżejszego sprzętu. Jednak na kiepskich polskich drogach sprzęt musiał cechować się odpowiednią wytrzymałością i niezawodnością. W tym celu polscy konstruktorzy stworzyli specjalny jednoślad wojskowy.
Wojsko Polskie wykorzystywało rowery do transportu żołnierzy i sprzętu już od roku 1920. Doskonale sprawdziły
się zwłaszcza zwiadowcze pododdziały rowerowe w wojnie polsko – bolszewickiej.
Były wówczas wykorzystywane do robienia rozpoznania na dalekim przedpolu lub na
skrzydłach walczących jednostek. W okresie pokojowym rowery występowały zarówno
w strukturach pułków piechoty jak i kawalerii. W etacie wojennym przewidziano
utworzenie przy wszystkich polskich dywizjach piechoty samodzielnych kompani
kolarzy.
![]() |
1. Cykliści Obrony Narodowej. |
Zalety oddziałów rowerowych
Zalety oddziałów cyklistów ciekawie przedstawiał artykuł zamieszczony w numerze 45 „Żołnierza Polskiego” z 1926 roku:
Czy (…) oddziały kolarzy mogłyby zastąpić kawalerię? Oczywiście, że nie. Kawaleria bowiem używa konia nie tylko do marszów, ale i do manewru na polu walki, a nawet w samej walce, co jest obecnie coraz rzadsze, ale zawsze możliwe przy zdarzających się starciach wręcz. Kolarze natomiast, z chwilą wejścia do walki, zamieniają się w zwykłą piechotę, z tą różnicą, że znaleźli się na polu walki szybciej, niż inne oddziały piechoty, oraz że dzięki marszowi odbytemu na kołowcach są mniej zmęczeni.
Może więc powstać pytanie, w jakim celu tego rodzaju oddziały są tworzone? Otóż, jak wiadomo, kawaleria, mimo wyposażenia jej w broń samoczynną, mniej jest uzdolniona do uporczywych walk, szczególnie z piechotą. Ponadto zmuszona do pozostawiania koniowodów znacznie się osłabia, wchodząc do walki. Dlatego też od dawna starano się dodawać jej piechotę tak zorganizowaną, aby mogła podążyć za kawalerią. Tworzono więc konną piechotę, wożono piechotę na podwodach, a podczas ostatniej wojny na samochodach. W tym też celu zaczęto używać kolarzy. O ile bowiem przewóz na wozach był zawsze improwizowany, przewóz na samochodach rozrywał związki organizacyjne, zmuszał do pozostawiania taboru, i transport taki łatwo było zatrzymać przy jakimkolwiek zburzonym moście, czy przerwanej drodze, o tyle oddział kolarzy jest zawsze w komplecie, ze względu na swą specjalną organizację. Może on posuwać się nawet po uszkodzonych drogach; łatwo też przeprawią się kolarze przez zburzone mosty, czy przepusty drogowe. Są więc dogodniejsi w użyciu i bardziej giętcy, niż piechota przewożona innymi środkami. Ogień artylerii nieprzyjacielskiej jest również znacznie mniej groźny dla kolarzy, niż dla długich kolumn samochodowych.
Przemysł rowerowy w II RP
W Drugiej Rzeczypospolitej, przy jej
kiepskich drogach i wysokich cenach aut, dużo tańszy rower pozwalał na
usprawnienia działań administracji i służb publicznych, umożliwiając urzędnikom
i pracownikom dotarcie w szybszy sposób tam gdzie na piechotę było to kłopotliwe.
![]() |
2. Polski rower wyścigowy PWU "Łucznik" z 1931 roku. |
Przemysł rowerowy w przedwojennej Polsce rozwijał się dość prężnie. W 1937 roku istniało w kraju 79 fabryk produkujących rowery i podzespoły do nich oraz 602 montownie i warsztaty składające oraz naprawiające jednoślady, także z części importowanych. Zakłady rowerowe wyprodukowały w samym tylko 1937 roku 39 069 egzemplarzy rowerów i 291 503 szt. ram. Wielkości produkcji i montażu w mniejszych placówkach nikt nie był w stanie oszacować. W 1939 roku w kraju zarejestrowanych było (istniał wówczas taki obowiązek) ponad 1,3 mln rowerów.
Typ XX „Łucznik” – etatowy rower wojskowy
Standardem w armii miały być jednoślady PWU Typ XX „Łucznik” wz. 35 z Fabryki Broni w Radomiu. Rower ten został zatwierdzony w 1935 roku przez Biuro Badań Technicznych Broni Pancernych, jako model wyłącznie wojskowy. Mocnej budowy, starannie wykonany, o wzmocnionej ramie długości 640 mm, posiadał koła o obręczach stalowych rozmiaru 26 cali umocowane nakrętkami motylkowymi, szerokie wzmocnione siodełko typu turystycznego, stalowe, emaliowane błotniki oraz skórzaną torebkę na narzędzia. Solidny bagażnik posiadał skórzane troki na tornister, a na żądanie, za dopłatą, można było zamówić również przedni hamulec. Ciekawostkę stanowiła tylna piasta typu „Torpedo”, zaopatrzona w podwójną zębatkę o 18 i 22 zębach. Teoretycznie miało to umożliwić ręczną zmianę przełożenia łańcucha podczas jazdy np. w gorszym terenie. W praktyce nie było chyba to jednak najszczęśliwsze rozwiązanie, trudno bowiem wyobrazić sobie szybkie wykonanie takiej czynności w warunkach bojowych, zwłaszcza całą formacją. Znacznie bardziej rozsądne wydaje się bowiem po prostu przeprowadzenie roweru przez teren o gorszym podłożu.
![]() |
3. Rower wojskowy Typ XX "Łucznik" wz. 35. |
Mimo istnienia dedykowanego modelu
militarnego, rowery w dużej części pochodziły jednak z mobilizacji sprzętowej z
rynku cywilnego, zazwyczaj produkcji różnych firm polskich (np. firmy
Kamińskiego z Warszawy czy Tornedo z Bydgoszczy). Wszystkie jednak posiadały
uchwyty na karabin, odpowiedni bagażnik, jednolite koła 26 cali oraz 2-calowe opony
terenowe.
Rowery w kawalerii
Od 1937 roku większość polskich pułków
kawalerii posiadała etatowe plutony kolarzy, powiększone w sierpniu 1939 roku o
drużynę z ciężkim karabinem maszynowym, przewożonym w specjalnych uchwytach na
rowerze. Do wybuchu wojny stałe pododdziały kolarzy występowały zazwyczaj
w pułkach kawalerii głównie w sile plutonu (około 50 rowerów + 2 cekaemy, 1
erkaem, oraz dwa konie – dla dowódcy plutonu i jego luzaka). Natomiast w
Wielkopolskiej i Pomorskiej Brygadzie Kawalerii zmobilizowano szwadrony
kolarzy (około 190 –200 rowerów, 1 motocykl, 15 – 18 koni taborowych, wozy
taborowe, wóz bagażowy, amunicyjny, kuchnia polowa itp.). Wyszkolenie cyklisty
nie tylko było mniej skomplikowane od wyszkolenia kawalerzysty, ale i koszty utrzymania
roweru były z pewnością znacząco niższe, niż utrzymanie wierzchowca.
Rowery w jednostkach piechoty
W odróżnieniu od kawalerii w strukturach
dywizji piechoty, kompania kolarzy (w sile osobowej szwadronu) występowała
wyłącznie na stopie wojennej. W ramach sierpniowej mobilizacji wojennej w Wojsku
Polskim utworzono 38 – 40 samodzielnych kompanii kolarzy. W skład typowej
kompani kolarzy wchodziły trzy plutony strzelców - w każdym plutonie po trzy
drużyny liczące 19 żołnierzy. Dowódcą pierwszego plutonu był oficer, a
pozostałych plutonów podoficerowie służby stałej lub podchorążowie. Dowódcy
plutonów mieli do pomocy obserwatora, gońca i mechanika rowerowego. Jednostka,
jako samodzielny pododdział zwiadowczy, posiadała poczet dowódcy w składzie:
szef kompanii i 2 jego pomocników – podoficerów, 2 sanitariuszy, 2 gońców, 3
żołnierzy patrolu telefonicznego, pisarza i kierowcy motocykla dowódcy kompanii.
Ponadto w skład kompanii wchodziła drużyna gospodarcza. Stanowili ją:
gospodarczy, broni, sprzętu, po 2 kucharzy, krawców i szewców oraz mechanik
rowerowy i 9 woźniców. Razem etat przewidywał 4 oficerów plus 212 podoficerów i
strzelców.
W uzbrojeniu, poza standardowymi
karabinkami piechoty i bronią boczną oficerów i podoficerów, znajdowało się 9 erkaemów,
3-6 karabinów ppanc. „Ur” i 2 rakietnice. Sprzęt transportowy stanowiło 196
rowerów, 18 koni pociągowych, 7 wozów taborowych i kuchnia polowa z zaprzęgiem.
Rowery w brygadzie pancernej
Swój pluton cyklistów posiadała również
Warszawska Brygada Pancerno-Motorowa. Składał się on z dowódcy, pocztu i
sześciu sekcji. Dowódca i jego poczet: 1 oficer, 8 szeregowych (w tym 2 kierowców),
2 pistolety, 6 karabinków, 1 karabin przeciwpancerny, 1 motocykl z koszem, 1
samochód ciężarowy i 7 rowerów.
![]() |
4. Oddział cyklistów na manewrach z tankietkami. |
Sekcja kolarzy składała się z sześciu
szeregowych uzbrojonych w 1 erkaem i 5 karabinków, wyposażonych w 6 rowerów. Na
jednym samochodzie ciężarowym jechały dwie sekcje. Zastępca dowódcy plutonu
jechał w trzecim samochodzie i tam znajdował się jego rower. Motocykl z koszem
służył m.in. jako środek łączności między samochodami, a kolarzami działającymi
na rowerach.
Rozmieszczenie uzbrojenia i wyposażenia na rowerze
W pułkach kawalerii rowery wyposażano zgodnie z „Instrukcją noszenia, troczenia i pakowania wyposażenia kawalerii” opracowaną w 1938 roku. Na bagażniku umieszczano zrolowany koc, na nim chlebak, a całość przykrywano płachtą przeciwdeszczową. Do tylnej części bagażnika przytraczano menażkę, czasami z jego boku umieszczano saperkę. Żołnierz piechoty natomiast na bagażniku przewoził kompletnie stroczony plecak.
Na rurze wojskowego roweru pod siodłem i kierownicą montowano wieszaki na broń. Na ramie przewożono głównie karabiny, lekkie i ciężkie karabiny maszynowe oraz granatniki. W oddziałach łączności na bagażnikach umieszczano m.in. bębny z kablem telefonicznym. W przypadku jednośladów cywilnych przejętych w czasie mobilizacji troczenie uzależnione było już od typu pojazdu i jego wyposażenia.
Cykliści w innych armiach
Oczywiście Wojsko Polskie nie było
jedynym, gdzie występowały tego typu formacje. Już w
1888 roku w Wielkiej Brytanii, w Middlessex powstał Rowerowy Korpus Strzelców
Ochotników – pierwsza formacja wojskowa złożona wyłącznie z cyklistów. Żołnierze korpusu dysponowali prywatnymi rowerami, do określonych pododdziałów byli przydzielani w
zależności od typu sprzętu, którym dysponowali, np. rower wielkokołowy, trójkołowy lub
klasyczny. Jednym z najstarszych i najdłużej
istniejących był Szwajcarski Regiment Rowerowy. Powstał w roku 1891 i liczył
około 9 tys. żołnierzy. Przetrwał do roku 2003! W 1891 roku francuska firma
Peugeot wyprodukowała Bicyclette Militaire – pierwszy rower dedykowany do zastosowań
wojskowych.
Podczas drugiej wojny światowej cykliści występowali prawie we wszystkich armiach Europy. Pododdziały rowerowe występowały również w armii Japonii i Związku Sowieckiego. Oddziały niemieckie masowo wykorzystywały rowery. Do dzisiaj przy okazji meczów piłkarskich drużyn narodowych Niemiec i Holandii, kibice tych ostatnich skandują w stronę swoich adwersarzy hasła, wzywające ich do „zwrotu” masowo rekwirowanych podczas okupacji królestwa tulipanów jednośladów.
![]() |
5. Niemieccy cykliści na froncie wschodnim, 1941 r. |
Podczas lądowania w Normandii w czerwcu 1944 roku rowery znalazły się na wyposażeniu oddziałów kanadyjskich. Również formacje powietrznodesantowe i jednostki Commando wykorzystywały ten sprzęt w dużych ilościach. Alianccy spadochroniarze pod Arnhem używali składanych rowerów desantowych firmy Birmingham Small Arms (BSA) oraz rowerowych przyczep transportowych. Brytyjska armia używała rowerowych generatorów do ładowania ogniw radiostacji.
W
najbardziej spektakularny sposób rowery zostały wykorzystane podczas działań na
Pacyfiku. Japończycy przy ich pomocy w 1941 roku wykonali rajd na Singapur, broniony przez
czterokrotnie silniejsze oddziały brytyjskie. Strona japońska wykorzystała tam 20
tys. rowerzystów, którzy wykonali skryty przemarsz do miasta przez dżunglę. W
pobliżu Singapuru większość rowerzystów zdjęła poprzebijane w dżungli opony i jechała dalej na samych obręczach. Powstały
w ten sposób łoskot zmylił Brytyjczyków, którzy wzięli go za odgłos nacierających
jednostek pancernych. Panika, jaka wybuchła wśród obrońców, doprowadziła do
poddania miasta.
***
Źródła fotografii:
- Narodowe Archiwum Cyfrowe.
- Katalog rowerów "Łucznik" na rok 1931.
- Katalog rowerów PWU na rok 1939.
- Narodowe Archiwum Cyfrowe.
- Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 3.0 de.
Bibliografia:
- Michał Domachowski: Rower w działaniach bojowych, „Przegląd Wojsk Lądowych”, 2009, nr 1(019).
- Tomasz Gos: Atak cyklistów, „Polska Zbrojna” 2012, nr 2(780).
- Zdzisław Jagiełło: Piechota Wojska Polskiego 1918-1939, Warszawa 2005.
- Tomasz Szczerbicki: Stalowe konie z Radomia czyli rowery w Wojsku Polskim II Rzeczypospolitej, „Militaria XX wieku”, nr 4(55), 2013.
- Kerab: Strzelcy-kolarze, „Żołnierz Polski” nr 45, 1926.
- Miłosz J. Zieliński: Rowery w Drugiej Rzeczypospolitej, „Mówią Wieki” 2011, nr 07(618).
Komentarze
Prześlij komentarz