Towarzysz Stalin żąda stanowczej, śmiałej, zuchwałej walki z przeciwnikiem… Sowiecka flota przeciwko Finlandii w Wojnie Zimowej

W czwartkowy poranek 30 listopada 1939 roku Związek Sowiecki dokonał zbrojnej napaści na Finlandię, co było pokłosiem podpisanego z Niemcami Paktu Ribbentrop-Mołotow. Do zbrojnej rozprawy z niepokornym sąsiadem, obok sił lądowych i powietrznych, Moskwa wystawiła również dwie swoje floty – Bałtycką i Północną. Sowieccy marynarze nie osiągnęli jednak zbyt spektakularnych wyników, a ofiarą ich nieudolnych działań częściej padały sojusznicze niemieckie lub neutralne statki niż jednostki fińskie… 

Główny ciężar walk z Finami spoczął na sowieckiej Flocie Bałtyckiej, która była zdecydowanie silniejsza od przeciwnika i liczyła 2 pancerniki, 3 krążowniki, 17 niszczycieli i 49 okrętów podwodnych - z tych ostatnich do wykonywania zadań bojowych zdolna była połowa. Dowództwo Floty Bałtyckiej nie przewidywało generalnego starcia z flota fińską. Głównym zadaniem jej okrętów było wspieranie ogniem artylerii oddziałów lądowych oraz przerwanie komunikacji ze Szwecją. Główna baza Floty Bałtyckiej znajdowała się w Kronsztadzie. Ponadto Moskwa wymusiła na republikach nadbałtyckich  - Estonii i Łotwie – utworzenie baz morskich na wyspach Saarema i Hiuma oraz w portach Windawa i Lipawa.

Sowieci dysponowali również potężnym lotnictwem liczącym początkowo około 800 samolotów, które w trakcie wojny wzrosło czterokrotnie i w olbrzymiej części mogło wspierać flotę. 

Operująca na dalekiej północy sowiecka Flota Północna składała się z 7 niszczycieli, 16 okrętów podwodnych oraz licznych mniejszych jednostek dozorowych, trałowców i okrętów pomocniczych. Podstawowymi zadaniami okrętów nawodnych Floty Północnej było wsparcie ogniem artylerii własnych sił lądowych w rejonie Murmańska i Petsamo, działania minowe oraz transport oddziałów i zaopatrzenia. Okręty podwodne miały nie dopuścić fińskich transportowców do portu Liinahamari koło Petsamo i ewentualnie przeciwdziałać siłom morskim państw alianckich i neutralnych.  

Marynarka wojenna Finlandii

Flota fińska była dość niewielka i przystosowana raczej do prowadzenia działań obronnych na ograniczonych akwenach Zatoki Fińskiej i Zatoki Botnickiej. W wojnie z Sowietami głównym jej zadaniem była ochrona własnych linii komunikacyjnych oraz obrona południowego wybrzeża przed działalnością sowieckiej floty. 

Najsilniejszymi okrętami marynarki wojennej Finlandii na Bałtyku w momencie sowieckiej agresji były dwa pancerniki obrony wybrzeża: flagowy "Ilmarinen" i bliźniaczy "Väinämöinen". Ponadto fińska flota dysponowała 4 starymi, powolnymi kanonierkami, zbudowanymi u schyłku Wielkiej Wojny, jednym większym stawiaczem min, 5 małymi stawiaczami min, 2 trałowcami, 7 kutrami torpedowymi, 17 kutrami trałowymi, 15 przybrzeżnymi patrolowcami, 9 lodołamaczami oraz 5 okrętami podwodnymi, z których dwa mogły stawiać również miny. Główna baza floty znajdowała się w Turku. Na północy kraju znajdował się tylko jeden patrolowiec.

W skład marynarki wchodziła również około 30 baterii artylerii nadbrzeżnej, liczącej około 100 dział kalibrów od 120 mm do 305 mm. Cztery największe działa kalibru 305 mm posadowione były na wysepce Kuivasaari, leżącej w łańcuchu wysp otaczających Helsinki, w odległości około 9 km od stolicy. Maksymalny zasięg ognia tych armat wynosił 42 km. Lżejsze baterie uzbrojone w 6 dział 254 mm z wyspy Björkö na Zatoce Fińskiej pokrywały ogniem część Przesmyku Karelskiego, dwie baterie dział 152 mm ryglowały wejście do Zatoki Wyborskiej. Artyleria różnych kalibrów osłaniała również Półwysep Hanko i południową część wybrzeża. Oba fińskie pancerniki broniły nieufortyfikowanego rejonu Wysp Alandzkich. Fińskie okręty minowe postawiły również kilka pól minowych, na których flota sowiecka straciła później jeden okręt podwodny.  

1. Fiński pancernik obrony wybrzeża "Väinämöinen".

Sowieckie kolosy przeciwko fińskim bateriom

Pierwsze operacje przeciwko flocie fińskiej przeprowadziło sowieckie lotnictwo. 30 listopada bombowce Iljuszyn DB-3 z 1. MTAP zbombardowały jednostki w pobliżu wyspy Russarö. 1 grudnia 1939 roku do wyspy, gdzie znajdowały się dwie baterie dział kalibru 254 mm, zbliżył się krążownik "Kirow" w asyście dwóch niszczycieli. Zespół sowiecki otworzył ogień, który okazał się niecelny. W odpowiedzi, fińskim działom udało się nakryć ogniem okręty nieprzyjacielskie, które zmuszone zostały przerwać ostrzał, postawić zasłonę dymną i ostro manewrując szybko się oddalić. Jeden z sowieckich niszczycieli miał zostać uszkodzony. 

Po otrzymaniu informacji o sowieckiej akcji, fińskie dowództwo wysłało z Helsinek na spotkanie nieprzyjacielskich jednostek okręty podwodne "Vesihiisi" i "Vesikko". Z uwagi na bombardowanie portu okręty mogły wyjść w morze dopiero 1 grudnia o godz. 03:00. Tym samym akcja spaliła na panewce, choć "Vesikko" był bliski osiągnięcia sukcesu, gdyż dostrzegł wycofujący się nieprzyjacielski krążownik, nie zdołał jednak zająć pozycji do oddania strzału torpedowego. Oba fińskie okręty pozostały na pozycjach w rejonie półwyspu Hanko do 4 grudnia, oczekując na możliwe pojawienie się Sowietów.

2. Fiński okręt podwodny "Vesikko". 

10 grudnia pancernik "Oktiabrskaja Rewolucyja" przeprowadził artyleryjskie bombardowanie stanowisk fińskich dział na wyspie Björkö. Sowiecki okręt wystrzelił 60 pocisków kalibru 305 mm, jednak straty Finów były minimalne: dwóch zabitych i trzech rannych.   

W celu przechwycenia nieprzyjacielskiego pancernika Finowie wysłali okręt podwodny "Saukko". Akcja jednak omal nie zakończyła się tragicznie dla niewielkiej fińskiej jednostki. W tym czasie temperatura powietrza spadła do minus 10 stopni Celsjusza i obmarzły zawory wentylacji zbiornika balastowego prawej burty, co spowodowało niebezpieczny przechył jednostki przy zanurzaniu. 

13 i 14 grudnia fińskie baterie na wybrzeżu, włączone w system umocnień Linii Mannerheima, były celem ataków sowieckiego lotnictwa oraz ostrzeliwane przez trzy niszczyciele. Nad baterie najpierw nadleciało 60 bombowców, przeciwko którym Finowie mogli wystawić jedynie dwa myśliwce Fokker D.XXI. Fińscy przeciwlotnicy bronili się tak zapamiętale, że udało im się zestrzelić trzy samoloty. Wkrótce okazało się, że jednym z nich był własny myśliwiec pilotowany przez porucznika Eino Luukkanena, przyszłego asa myśliwskiego z 56 zestrzałami na koncie. Natomiast 130-milimetrowe pociski sowieckich niszczycieli były mało skuteczne przeciwko umocnionym stanowiskom obrońców.  

14 grudnia artylerzystom fińskim z baterii usytuowanej na wyspie Utö udało się uszkodzić niszczyciel "Gniewnyj", jeden z dwóch krętów tej klasy prowadzących do niej ogień. Sowieci, zmuszeni do postawienia zasłony dymnej, wycofali się. Fińscy obserwatorzy stwierdzili, że sowiecki okręt zasnuty był gęstym dymem i znacznie spadła jego prędkość. W publikacjach z czasów PRL bazujących na źródłach sowieckich pada natomiast stwierdzenie, że niszczyciele przeprowadziły akcję brawurowo, maskując się zasłoną dymną i maksymalnie blisko podchodząc do brzegu…

3. Sowiecki krążownik "Kirow".

Pancerniki Czerwonej Floty ponownie w akcji

18 grudnia fińskie baterie ponownie zostały zaatakowane przez sowiecką flotę. Akcja przeprowadzona była z dużym rozmachem. Pierwszy zespół składał się z pancernika "Oktiabrskaja Rewolucyja" osłanianego przez 5 niszczycieli. W skład drugiego zespołu wchodził pancernik "Marat" w asyście 7 niszczycieli. Celem sowieckich okrętów były baterie na wyspie Björkö. Jako pierwszy do akcji o godzinie 12.28 przystąpił zespół z pancernikiem "Oktiabrskaja Rewolucyja", który otworzył ogień z dystansu 12 mil morskich. Baterie fińskie, w tym 6 dział 254 mm, nie pozostały dłużne napastnikom. Po godzinie 13.00 zacięło się jedno z dział fińskich kalibru 254 mm. Sowieci, wobec słabszego ognia obrońców stopniowo zmniejszyli dystans i wystrzelili w kierunku fińskich pozycji 209 pocisków głównego kalibru. Mimo jednak, że do korygowania ognia używany był samolot, żaden z nich nie trafił bezpośrednio w fińskie armaty. Uszkodzeniu uległa lufa jednego z dział, ponadto ranny został jeden z żołnierzy obsługi.

Nie lepsze wyniki uzyskał "Marat", który baterie na wyspie Björkö ostrzelał w nocy 18 na 19 grudnia. Sowiecki pancernik wystrzelił 136 pocisków głównego kalibru, ale wszystkie fińskie działa przetrwały. Według strony fińskiej, podczas wymiany ognia, wystrzelone przez nich pociski wybuchły w najbliższym sąsiedztwie „Marata”, powodując jego uszkodzenia. Choć strona przeciwna tego nie potwierdzała, bolszewicki kolos wycofał się z walki już po trzydziestu minutach, więc coś istotnie musiało być na rzeczy. 19 grudnia "Marat" ponownie pojawił się w rejonie wyspy, osłaniany przez 14 mniejszych okrętów.

25 grudnia sowieckie bombowce Tupolew SB-2 trzykrotnie atakowały pancerniki "Ilmarinen" i "Väinämöinen", manewrujące w asyście czterech patrolowców w rejonie wysepki Kråkskär u wejścia do Zatoki Botnickiej. Fińscy przeciwlotnicy na okrętach odpowiedzieli dotkliwie, zestrzeliwując cztery maszyny napastników. Ostrzał prowadzony z samolotów spowodował śmierć jednego marynarza, siedmiu innych było rannych.  

4. Sowiecki pancernik "Oktiabrskaja Rewolucyja".

Działania sowieckich okrętów podwodnych

Od początku agresji sowieckie okręty podwodne prowadziły patrole bojowe w Zatoce Botnickiej i Zatoce Fińskiej, starając się przeciąć szlaki komunikacyjne Finów ze Szwecją. Według rozkazów, zatapianie nieprzyjacielskich transportowców należało prowadzić z "poszanowaniem norm prawa międzynarodowego", o którym sowieccy marynarze nie mieli jednak zielonego pojęcia, gdyż nie przeszli stosownego przeszkolenia.

W tym czasie fińska żegluga na Morzu Bałtyckim praktycznie ustała. Finowie wysyłali swoje transportowce jedynie szkierami, pod szwedzką banderą i szwedzkimi wodami terytorialnymi. Od 4 grudnia zaczęły kursować niewielkie konwoje osłaniane przez lotnictwo, patrolowce i uzbrojone jednostki pomocnicze. 8 grudnia Moskwa ogłosiła morską blokadę Finlandii, której realizacja w całości została powierzona okrętom podwodnym.  

Pierwszy skuteczny atak miał odnotować "Szcz-323" dowodzony przez porucznika F. Iwancowa, który w nocy 9 na 10 grudnia na wodach Zatoki Botnickiej wykrył niezidentyfikowany statek oceniany na 2 tys. ton wyporności. Według sowieckich źródeł Iwancow wezwał obcą jednostkę do zatrzymania się, a gdy ta wygasiła światła i zaczęła uciekać, ruszył w pościg. Nie było to trudne, gdyż uciekający statek miał nie wygaszone światła rufowe. Następnie Iwancow wydał rozkaz otwarcia ognia z pokładowego działa 45 mm. Ponoć pierwsze pociski trafiły już w pomost nawigacyjny a pozostałe podziurawiły burtę, w wyniku czego statek zatonął. W rzeczywistości był to niewielki estoński parowiec "Kassari" zmierzający do Tallina, do tego zatopiony na południe od strefy blokady. Sowieci tak usilnie "respektowali" prawo morskie, że ostrzelali z broni maszynowej łódź ratunkową, na której ewakuowała się załoga parowca – zginął jeden członek załogi, dwóch dalszych odniosło rany.

Niemieckie statki w opałach

Kolejny tego dnia "sukces" odnotował na wodach Zatoki Botnickiej okręt podwodny "S-1", dowodzony przez kapitana Aleksandra Tripolskiego. Odpalił on w zanurzeniu torpedę do niezidentyfikowanego transportowca, ale jej głowica zawiodła i nie eksplodowała. Wówczas "S-1" wyszedł na powierzchnię i rozpoczął ostrzał z działa 100 mm. Kiedy po oddaniu zaledwie pięciu strzałów armata zacięła się, Tripolski znów odpalił dwie torpedy, z których jedna nie trafiła a druga ponownie miała defekt. W końcu ostrzelał nieszczęsny statek z działka 45 mm i zostawił pogrążającego się w morzu, nie czekając na jego zatonięcie. Jak się okazało, był to sojuszniczy niemiecki statek "Bolheim". Na jego pokładzie zginął kapitan i radiooperator. Zaalarmowane fińskie okręty próbowały jeszcze ratować "Bolheima", ale jego kadłub zdryfował na mieliznę i przełamał się wpół podczas sztormu.   

Ostatni tego dnia sukces miał odnieść okręt podwodny "Szcz-322" dowodzony przez kapitana Wiktora Poleszczuka. Na wodach Zatoki Fińskiej, na zachód od Tallina, sowieccy podwodnicy wykryli niezidentyfikowany, średniej wielkości statek, podążający kursem zachodnim. Na wezwanie do zastopowania maszyn, statek zwiększył prędkość i zmienił kurs. "Szcz-322" ruszył w pościg w położeniu nawodnym, co nie było najszczęśliwszym rozwiązaniem, gdyż ściągany statek mógł wezwać na pomoc lotnictwo. Po około godzinnym pościgu Poleszczuk wyszedł na dogodną pozycję strzelecką i odpalił pojedynczą torpedę, która ugodziła atakowaną jednostkę w prawą burtę w rejonie grotmasztu. Statkiem, który w ciągu niecałych dwóch minut skrył się pod wodą wraz z cała załogą, okazał się być również sojuszniczy niemiecki parowiec "Reinbeck", płynący z Leningradu. 

Towarzysz Stalin jest niezadowolony   

Efekty działań okrętów podwodnych dla Moskwy były rozczarowujące a fińskie i szwedzkie transportowce z ładunkami wojennymi i humanitarnymi bez przeszkód osiągały porty docelowe. 16 grudnia rozszerzono strefę blokującą co i tak nie dało żadnych rezultatów. Dowódca Floty Bałtyckiej admirał Władimir Tribuc, po naciskach ze strony przełożonego, admirała Nikołaja Kuzniecowa, wystosował do swoich dowódców kategoryczny w tonie rozkaz: 

     Towarzysz Stalin żąda stanowczej, śmiałej, zuchwałej walki z przeciwnikiem na szlakach komunikacyjnych, podejściach do portów i w samych portach

Jednocześnie dano większą swobodę działania okrętom podwodnym, nie ograniczając sztywno ich sektorów operacyjnych do ciasnych kwadratów, ale wyznaczając im większe rejony.   

W drugiej połowie grudnia na wody Zatoki Botnickiej, w skrajnie trudnych warunkach atmosferycznych, przedarły się cztery sowieckie okręty podwodne. Najskuteczniejszym z nich miał okazać się "Szcz-311" pod dowództwem kapitana Fedora Wierszynina. 28 grudnia w rejonie portu Vaasa wykrył on transportowiec o wyporności około 4 tys. ton, który około północy uszkodził ogniem artylerii. Był to niemiecki parowiec "Siegfried". Cztery godziny później ofiarą torpedy Wierszynina padł nieduży fiński statek "Wilpas", przewożący ładunek pszenicy. Trzeci statek został zatopiony przez "Szcz-311" 5 stycznia 1940 roku. Był to szwedzki kabotażowiec "Fenris", przewożący na pokładzie beczki z paliwem. Jego kapitan zastopował na wezwane Sowietów, co umożliwiło uratowanie się załogi. Aby go zatopić, Wierszynin zużył jedną torpedę, która nie trafiła i 145 pocisków z działa.

5. "Najskuteczniejszy" w Wojnie Zimowej sowiecki okręt podwodny „Szcz-311”.

Od drugiej połowy stycznia 1940 roku obie floty zmuszone były przerwać działania z powodu niskich temperatur i dużego zalodzenia. Jedynie na wodach Zatoki Botnickiej ograniczone działania prowadziły fińskie lodołamacze, próbując torować drogę własnym transportowcom. Z patrolu nie wrócił sowiecki okręt podwodny "S-2" ginąc prawdopodobnie na minach postawionych przez fiński stawiacz min "Louhi".        

Z kolei lotnictwo Floty Bałtyckiej przez cały czas prowadziło silne naloty na bazy w Turku oraz Wyspach Alandzkich. Celem nalotów były głównie fińskie pancerniki obrony wybrzeża. Łącznie we wszystkich nalotach sowieckie lotnictwo zrzuciło 63 tony bomb i nie zanotowało żadnego trafienia! Artylerzystom przeciwlotniczym udało się zestrzelić 6 nieprzyjacielskich samolotów.

Blamaż sowieckiej marynarki wojennej

Działania na Bałtyku podczas Wojny Zimowej nie przyniosły chwały Flocie Bałtyckiej. Nieskuteczne były zwłaszcza okręty nawodne, a ich nieudolne akcje przeciwko bateriom nabrzeżnym i niecelny ogień, który nie był w stanie wyeliminować fińskich dział, wystawiały jak najgorsze oceny oficerom sowieckiej marynarki.

Nie lepiej powiodła się blokada morska w wykonaniu sowieckich okrętów podwodnych. Z jedenastu wystrzelonych torped w cel trafiły tylko dwie. Sowieci mieli potężne problemy z odpowiednim przeszkoleniem personelu floty w strzelaniu torpedowym. Ich podwodnicy ćwiczebne strzelania przeprowadzali przede wszystkim sprężonym powietrzem, a nie rzeczywistymi torpedami, co znalazło potem swoje odzwierciedlenie w realnych działaniach bojowych. Z powodu niewłaściwego przygotowania wyrzutni torpedowych do strzału, okręty gwałtownie opadały w głębinę, a gdy zdołały wyjść ponownie na głębokość peryskopową, przeciwnik był już zazwyczaj daleko. Stronie fińskiej do połowy stycznia udało się doprowadzić bez przeszkód do własnych portów 349 transportowców. Oba zatopione sojusznicze statki niemieckie stanowiły 77% zatopionego tonażu, co nie przeszkodziło jednak Moskwie odznaczyć „najskuteczniejszych” dowódców wysokimi orderami.    

Okręty Floty Północnej nie odnotowały żadnych godnych uwagi wyników, natomiast same poniosły pewne straty w wyniku niesprzyjających warunków pogodowych. Najtragiczniejsza z nich miała miejsce 26 stycznia 1940 roku, gdy dozorowiec "Briz" wszedł na skały, został przez fale przełamany na pół  i zatonął wraz z całą załogą. Idący mu na pomoc z bazy w Polarnym dyżurny trałowiec wszedł na mieliznę i w celu uratowania tego okrętu trzeba było wysłać holowniki….  Natomiast jeden z okrętów podwodnych o mało nie storpedował norweskiego pancernika obrony wybrzeża "Norge", biorąc go za fiński okręt tej klasy.

Wojna Zimowa zakończyła się 12 marca 1940 roku, po podpisaniu porozumień pokojowych w Moskwie. Niespełna mały, czteromilionowy naród dzielnie stawił czoła potężnemu, agresywnemu sąsiadowi i zadając mu ogromne straty, mimo pewnych ustępstw terytorialnych, zachował niepodległość. 

***

Źródła fotografii:

  1. Domena publiczna.
  2. Domena publiczna.
  3. Domena publiczna.
  4. Domena publiczna.
  5. Domena publiczna.

Bibliografia:

  • Władimir Bieszanow: Sowieckie okręty podwodne w drugiej wojnie światowej, "Wojsko i Technika - Historia" 2016, nr. spec. 1.
  • Zygmunt Czarnotta, Zbigniew Moszumański: Wojna Zimowa, Warszawa 1994. 
  • Michał Glock: Duma Stalina. Krążowniki projektów 26, 26bis, "Morza i Okręty" 2015, nr. 2.
  • Michał Glock: Krążowniki typu "Kirow" i "Maksym Gorki", "Okręty Wojenne" nr. spec. 18.
  • Wojciech Holicki: Väinämöinen i Ilmarinen, "Morza, Statki i Okręty" 2015, nr 7-8.
  • Ryszard Jędrusik: Pancernik Oktiabrskaja Rewolucija i Frunze, "Technika Wojskowa Historia" 2013, nr. 1.
  • Edmund Kosiarz: Druga Wojna Światowa na Bałtyku, Gdańsk 1988.
  • Krzysztof Kubiak, Andrzej S. Bartelski: Okręty podwodne Marynarki Wojennej Finlandii, cz. I. "Nowa Technika Wojskowa" 2007, nr. 7.
  • Wawrzyniec Markowski, Michał Glock: Podwodna wojna zimowa, "Morze, Statki i Okręty" 2007, nr. 10-11.
  • Aleksandr Mitrofanov: Fińskie okręty podwodne w II wojnie światowej, "Okręty Wojenne" 2009, nr. 5.
  • Paweł Przymusiała: Wojna zimowa 1939-1940. Działania lotnicze w czasie wojny sowiecko-fińskiej. Warszawa 1997.
  • Jan Radziemski: Flota Północna ZSRR w Wojnie Zimowej, "Technika Wojskowa Historia" 2015, nr. 1.
  • Marcin Schiele: Radzieckie okręty wojenne okresu drugiej wojny światowej, "Okręty Wojenne" 1992, nr. 4-6. 

Komentarze