Sprawa doktorostwa Woyczyńskich. Czy najbliższy współpracownik Marszałka Józefa Piłsudskiego znalazł się na celowniku sowieckich służb wywiadowczych?

Wiosną 1935 roku najbliższe otoczenie Józefa Piłsudskiego zelektryzowała informacja o prawdopodobnej infiltracji jednego z najbardziej zaufanych współpracowników Marszałka przez sowiecki wywiad. Przyglądając się jednak tej sprawie dokładniej, można dojść do konkluzji, że całe to kontrowersyjne wydarzenie wynikało raczej z ludzkiej niefrasobliwości oraz kilku niefortunnych zbiegów okoliczności. Choć równie dobrze mogła to być sprawnie utkana intryga polityczna…

Osobisty lekarz i przyjaciel

Doktor Marcin Woyczyński  był absolwentem Wojskowej Akademii Lekarskiej w Petersburgu i Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego. W czasach walki o niepodległość należał do PPS, Związku Strzeleckiego oraz Legionów. Od 1928 roku był nie tylko osobistym lekarzem Piłsudskiego, ale także jego adiutantem i wiernym druhem, a nawet powiernikiem w pewnych sprawach. Był także jedną z nielicznych osób, z którą Piłsudski był na "Ty".

1. Osobisty lekarz i przyjaciel Marszałka Józefa Piłsudskiego doktor Marcin Woyczyński. 

Woyczyński mieszkał wraz z żoną w bezpośredniej bliskości Marszałka – na parterze oficyny belwederskiej, na której piętrze znajdowało się biuro Głównego Inspektoratu Sił Zbrojnych. Generalnym Inspektorem, który w czasie wojny automatycznie przejmował rolę Naczelnego Wodza, był sam Piłsudski. Jego gabinet znajdował się bezpośrednio nad mieszkaniem Woyczyńskich.

Żoną lekarza była od 1925 roku urodzona w Płocku docent Ludwika Karpińska-Woyczyńska. Pani Ludwika posiadała doktoraty z medycyny i psychologii. W Łodzi do roku 1930 kierowała Miejską Pracownią Psychologiczną. Wykładała też na miejscowej filii Wolnej Wszechnicy Polskiej. Była kobietą inteligentną i dominującą - męża trzymała pod pantoflem. Otaczała się tłumem znajomych, którzy często odwiedzali ją w Belwederze, co zapewne robiło na nich stosowne wrażenie. Towarzystwo to było  zróżnicowane i nieraz mocno kontrowersyjne: obok Stefani Sempołowskiej - Wanda Wasilewska czy aktywistki Towarzystwa Pomocy Więźniom Politycznym, czyli ruchu zaangażowanego w pomoc ofiarom reżimu zainstalowanego przez pryncypała doktorostwa Woyczyńskich. Pojawiali się także cudzoziemcy, w tym także mówiący po rosyjsku.

2. Ludwika Karpińska-Woyczyńska. 

Małżonkowie cieszyli się pełnym zaufaniem Marszałka. Doktor Woyczyński godzinami przesiadywał na pierwszym piętrze, parząc Piłsudskiemu herbatę, przyjmując telefony, wzywając do GISZ-u wskazane przez Marszałka osoby. Czasem Piłsudski schodził do Woyczyńskich na posiłki.

Podejrzani goście Woyczyńskich

Odpowiedzialnym za bezpieczeństwo Marszałka na terenie Belwederu i GISZ-u był major Kazimierz Kaciukiewicz, szef szwadronu ochronnego 1. Dywizjonu Żandarmerii. Był to człowiek do zadań specjalnych, wcześniej dowodzący między innymi załogą żandarmów dozorującą osadzonych w Twierdzy Brzeskiej politycznych przeciwników Piłsudskiego, słynący z nadgorliwej podejrzliwości i przekonania, że nikomu nie wolno ufać. To on zainteresował się ludźmi odwiedzającymi Woyczyńskich. Poszedł ze swymi obserwacjami do dyrektora biura GISZ-u, pułkownika Witolda Warthy. Ten, wysłuchawszy Kaciukiewicza, był zbulwersowany. Podzielił się swoimi obserwacjami z kimś wyżej.

3. Wśród gości odwiedzjących Woyczyńskich była także Wanda Wasilewska, socjalistka, komunistka i późniejsza kolaborantka, przewodnicząca powstałego w czasie wojny pod egidą Kremla prosowieckiego Związku Patriotów Polskich.  

Chyba nietrudno sobie wyobrazić, że w głowach ludzi odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Marszałka, mających w pamięci niedawny wówczas zamach na ministra Bronisława Pierackiego, włączył się alarm.  11 kwietnia 1935 roku doszło do spotkania generała Felicjana Sławoja Składkowskiego, generała Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego oraz pułkownika Witolda Warthy z Marszałkiem Józefem Piłsudskim. Tematem byli Woyczyńscy. Marszałek wyjaśnił wówczas Składkowskiemu i Wieniawie-Długoszowskiemu powód tego spotkania:

     (…) u pani Woyczyńskiej bywają nowi, dziwni ludzie, wyglądający na obcych, tak że ja przestałem się czuć tutaj u siebie, a co ważniejsze – bezpieczeństwo Inspektoratu jest w niepewności, a więc narażone. Ci ludzie – to przeważnie mający powiązania ze Wschodem i uporczywe ich przebywanie na terenie Inspektoratu daje dużo do zastanowienia się ze względu na dochowanie tajemnic wojskowych.

Moskiewska wyprawa doktorostwa

Konkluzja zebranych była wspólna –  sprawę należało pilnie zbadać, tym bardziej, że gwałtownie pogarszał się stan zdrowia Piłsudskiego i obawiano się, że jest regularnie podtruwany. Formalnie Marszałek podpisał rozkaz skontrolowania stanu bezpieczeństwa Inspektoratu wraz z upoważnieniem do przesłuchiwania i aresztowania wszystkich znajdujących się na jego terenie osób.

Kiedy zaczęło się sprawdzanie Woyczyńskich, okazało się, że doktor miał niemal wyłącznie oficerski krąg znajomych, natomiast o gościach swojej żony wiele nie potrafi powiedzieć. Ona zaś miała ich sporo, w tym Rosjan, Czechów, Słowaków, Niemców, Francuzów i Włochów. Kiedy padło pytanie, skąd ich zna, odparła, że są to głównie jej znajomości naukowe z… Moskwy. To już wzbudziło ekstremalne podejrzenia. Na pytanie, co robiła w sowieckiej stolicy, odparła, że razem z mężem byli… gośćmi VIII Międzynarodowego Kongresu Psychologii Stosowanej i Psychotechniki we wrześniu 1931 roku.

4. Marszałek Józef Piłsudski w towarzystwie pułkownika Witolda Warthy, szefa biura GISZ-u (po lewej). Oficer widoczny za Marszałkiem to pułkownik Jan Karcz. Fotografia została wykonana podczas Święta Kawalerii w Krakowie w październiku 1933 roku.  

Oficerowie osłupieli, bo nie mieli zielonego pojęcia, aby pułkownik Woyczyński kiedykolwiek wyjeżdżał do Sowietów. Ich zdumienie było jeszcze większe, gdy usłyszeli, że wizy małżeństwo otrzymało w sowieckim konsulacie w Rydze, gdzie wręczono im także bilety na podróż. Koszty utrzymania pokrywali na miejscu organizatorzy kongresu. Pikanterii moskiewskiej eskapadzie dodawał termin. Odbyła się po wspólnych wakacjach Piłsudskiego, Woyczyńskiego i pięknej 35-letniej pani doktor Eugenii Lewickiej na Maderze wiosną 1931 roku. Tą ostatnią uważano powszechnie za kochankę Marszałka. Po jej wcześniejszym powrocie do Warszawy i karczemnej awanturze, jaką zrobiła jej pozostała w Polsce żona Piłsudskiego Aleksandra, lekarka popełniła samobójstwo. Piłsudski pojawił się na nabożeństwie żałobnym, o tym jednak, co się działo na Maderze, nikt nigdy nie puścił pary z ust. Z kolei wiosną 1932 roku Marszałek udał się na odpoczynek do Egiptu w towarzystwie obojga Woyczyńskich i adiutanta Lepeckiego. Żony ani córek Piłsudskiego wówczas z nimi nie było.

Dowodów winy brak

Człowiek tak bliski Piłsudskiemu jak Woyczyński, znający wiele jego tajemnic osobistych, służbowych, a także medycznych, podróżujący za sowieckie pieniądze w tajemnicy do Moskwy, stolicy największego dotychczas wroga Rzeczypospolitej - wydawało się to jakby żywcem wyjęte z grubo utkanej sensacyjno-szpiegowskiej intrygi. Marszałkowi i jego przybocznym to wystarczyło. Nawet nie dano Woyczyńskiemu szansy na wyjaśnienia, natychmiast został zwolniony z funkcji osobistego lekarza – oficjalnie z powodu "złego stanu zdrowia" - i trafił do aresztu domowego.

5. Więzienie na Pawiaku, gdzie przetrzymywana była Ludwika Woyczyńska. Na pierwszym planie budynek główny oddziału męskiego, w oddali osławiona Serbia czyli oddział kobiecy. Fotografia z roku 1864. 

Wkrótce także Ludwika Woyczyńska z oficjalnym nakazem aresztowania trafiła na Pawiak. Dokładna rewizja mieszkania Woyczyńskich nic jednak nie przyniosła, nie znaleziono żadnych dowodów zdrady. Zgodnie z decyzją sędziego Teodora Wituńskiego, po dwóch tygodniach odsiadki pani docent wyszła z aresztu. Kobieta tłumaczyła się naiwnością i głupotą. Niefrasobliwy mąż tym, że bał się puścić żonę samą do Moskwy, ponieważ był zazdrosny. Oboje ekspresowo zniknęli z otoczenia Marszałka. Ludwika Woyczyńska zmarła w 1937 roku, natomiast Marcin Woyczyński zginął podczas Powstania Warszawskiego w 1944 roku. Marszałek Józef Piłsudski zmarł na nowotwór wątroby miesiąc po opisywanych wydarzeniach 12 maja 1935 roku.

 ***

Źródła fotografii:

  1. Narodowe Archiwum Cyfrowe. 
  2. Domena publiczna.
  3. Domena publiczna. 
  4. Narodowe Archiwum Cyfrowe.  
  5. Domena publiczna. 

Bibliografia:

  • Andrzej Garlicki: Piękne lata trzydzieste, Warszawa 2008.
  • Jarosław Groth, Katarzyna Waszyńska: Na pograniczu psychologii i pedagogiki – czyli życie i działalność Ludwiki Karpińskiej-Woyczyńskiej, "Studia Edukacyjne" 2014, nr 33.  
  • Sławomir Koper: Życie prywatne elit Drugiej Rzeczypospolitej, Warszawa 2011.
  • Lech Wyszczelski: Skrywane oblicza II Rzeczypospolitej, Warszawa 2015.  

Komentarze