Irena Iłłakowiczowa. Tajna agentka Narodowych Sił Zbrojnych

Odważna, inteligentna i wykształcona, do tego o zniewalającej, słowiańskiej urodzie, która urzekła nawet perskiego księcia. Irena Iłłakowiczowa była jedną z najcenniejszych agentek Narodowych Sił Zbrojnych. Kobieta zginęła podczas wojny w niewyjaśnionych okolicznościach w Warszawie. Wiele faktów wskazuje, że za jej śmiercią stali komuniści współpracujący  z niemieckimi okupantami.

Urodziwa i inteligentna alpinistka

Urodzona w 1906 roku w Berlinie Irena Morzycka dzieciństwo spędziła w Finlandii, dopiero w Polsce pobierała naukę w szkole średniej sióstr Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusowego. Po maturze od razu wyjechała na Uniwersytet w Grenoble na studia humanistyczne. Tam poznała Azisa Zangenaha, najstarszego syna księcia Kurdystanu. Irena, piękna, inteligentna, błyskotliwa, do tego jeżdżąca na motocyklu, świetnie posługująca się bronią palną oraz z pasją uprawiająca alpinistykę, zrobiła na perskim księciu piorunujące wrażenie i szybko podbiła jego serce. Oświadczył się, został przyjęty i poślubił Polkę w Paryżu w obrządku muzułmańskim.

1. Irena Iłłakowiczowa jako żywy obraz w scenie "Taternictwo" podczas "Tygodnia Kobiety" w kawiarni Sztuka i Moda w Warszawie, rok 1937. 

Młodzi małżonkowie wyjechali do Persji. Jednak Irena tęskniła za Europą i Polską. Mąż to zrozumiał i pozwolił jej uciec na… motocyklu do Teheranu, gdzie zgłosiła się do polskiej placówki dyplomatycznej, kierowanej przez posła Jana Karszo-Siedlewskiego. Umożliwił jej on bezpieczne opuszczenie Iranu.

Po przyjeździe do kraju w Warszawie poznała Jerzego Olgierda Iłłakowicza. Jerzy, dwa lata od niej młodszy, był człowiekiem wykształconym, ukończył studia rolnicze w belgijskim Louvain i szwajcarskiej Lozannie oraz rok bankowości w słynnym London School of Economics. Po powrocie do kraju pracował w branży bankowej, był także działaczem Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR). W 1934 roku w archikatedrze warszawskiej odbył się ich ślub. Dwa lata później przyszła na świat córeczka pary, której na cześć jednej z bohaterek "Quo Vadis" Henryka Sienkiewicza nadano imię Ligia (zmarła w 2013 roku).

W narodowym ruchu oporu

Jerzy w 1939 roku uczestniczył w Wojnie Obronnej, a potem zakładał Związek Jaszczurczy, konspiracyjną organizację wojskową Narodowców. Był szefem jej Komisariatu Cywilnego. W konspiracji używał pseudonimu "Zawisza". Jerzy Iłłakowicz był przeciwnikiem podporządkowania narodowego wojska ZWZ-AK, stąd latem 1942 roku bez reszty zaangażował się w tworzenie Narodowych Sił Zbrojnych, w których odpowiadał za sprawy finansowe.

Irena od razu po upadku Polski włączyła się w nurt narodowej konspiracji. Z racji jej znajomości języków: niemieckiego, fińskiego, rosyjskiego, francuskiego, angielskiego, farsi oraz - co tu dużo mówić - wyjątkowej urody, była świetną kandydatką do wywiadu i taką też funkcję otrzymała w Ekspozyturze "Zachód" Związku Jaszczurczego. Była to znakomicie kierowana przez Stanisława Leona Jeutego agenda wywiadowcza, obejmująca swym zasięgiem Niemcy i polskie tereny wcielone do III Rzeszy. Kobieta zajmowała się rozpoznaniem wojskowym, gospodarczym i komunikacyjnym. Regularnie odbywała podróże do Berlina na fałszywych dokumentach. Jednocześnie czynnie angażowała się w rozpracowywanie agentury sowieckiej na terenie Generalnego Gubernatorstwa.

2. Gmach Nowej Kancelarii Rzeszy w Berlinie w 1940 roku. Irena Iłłakowiczowa w ramach swoich misji wywiadowczych odwiedzała stolicę Niemiec. 

Irena Iłłakowiczowa była na tyle cenną agentką, do tego znającą wiele tajemnic narodowego podziemia, że kiedy 7 października 1942 roku wpadła w łapy Gestapo, organizacja zadecydowała o jej odbiciu. Najpierw za ogromny okup, wynoszący podobno około 300 tys. złotych, uzyskano przeniesienie jej z Pawiaka do obozu koncentracyjnego na Majdanku pod Lublinem. Irena trafiła tam 16 stycznia 1943 roku. Po dwóch miesiącach pobytu została uwolniona po brawurowej akcji członków narodowej organizacji podziemnej z Pomorza. Trzyosobowa grupa młodych ludzi w mundurach Gestapo, perfekcyjnie mówiących po niemiecku, podjechała samochodem, jakiego używały niemieckie służby, pod bramę KL Majdanek. Wcześniej przecięli druty telefoniczne, uniemożliwiając kontakt administracji obozowej ze światem zewnętrznym. Po okazaniu dokumentu nakazującego wydanie więźniarki Ireny Iłłakowiczowej w celu przewiezienia jej do Warszawy, zabrali ją i odjechali. W siną dal.   

Ostatnia misja Ireny

Ireny nie zraziło do pracy konspiracyjnej ani brutalne śledztwo na Gestapo, ani pobyt w obozie. Odpoczęła, nabrała sił i szybko powróciła do działalności wywiadowczej. Zamieszkała w zakonspirowanym mieszkaniu przy ulicy Filtrowej. Otrzymała zadanie zlokalizowania nadającej spod Otwocka komunistycznej radiostacji, siejącej zamęt i sabotaż psychologiczny w kręgach polskiego podziemia. W tym celu miała poznać wytypowanego wcześniej majora Abwehry, aby go przekonać do namierzenia radiostacji i przekazania koordynatów lokalizacji. Intryga była więc dość wyrafinowana, ale i niebezpieczna.

W dniu 3 października 1943 roku Irena przekazała mężowi, że udaje się na spotkanie z oficerem, ale gdyby nie miał od niej kontaktu do godziny 22.00, ma wszcząć procedury alarmowe. Nie odezwała się już nigdy. Nazajutrz Jerzy odnalazł żonę w kostnicy szpitala przy ulicy Oczki w Warszawie. Znaleziono ją zastrzeloną na Polu Mokotowskim. Morderca zabił ją strzałem w tył głowy. W konspiracyjnym pogrzebie Ireny, który odbył się na Cmentarzu Powązkowskim, pochowano ją pod fikcyjnym nazwiskiem Barbara Zawisza. Dla bezpieczeństwa Jerzy wziął udział w pochówku przebrany za grabarza, a jej matka udawała pracownicę administracji cmentarza. Tablice nagrobną, na której umieszczono jej prawdziwe personalia, zmieniono dopiero w 1948 roku.

3. Marian Spychalski w stopniu generała brygady ludowego Wojska Polskiego w 1945 roku. Czy za sprawą jego donosu do Gestapo kryje się tajemnica śmierci Ireny Iłłakowiczowej?  

Śmierć Ireny Iłłakowiczowej do dziś owiana jest tajemnicą. Kobieta padła prawdopodobnie ofiarą komunistów, którzy jakimś sposobem zdobyli informację o jej misji. Bardzo możliwe, że był to wynik ich współpracy z Niemcami, którzy wystawili polską agentkę w zamian za cenniejsze dla nich informacje na temat konspiracji. A może było zupełnie odwrotnie, bowiem zaledwie kilka dni wcześniej, dnia 27 września, Marian Spychalski, przyszły marszałek PRL, wówczas pełniący funkcję szefa wywiadu komunistycznej Gwardii Ludowej oraz jego współpracowniczka Stanisława Sowińska (a tak naprawdę Necha Zalcman), przygotowali i przekazali Niemcom 48 nazwisk członków polskich organizacji niepodległościowych. Trafiły one do siedziby Gestapo w Warszawie w alei Szucha, w wyniku czego wiele osób zostało aresztowanych. Może była również na tej liście Irena Iłłakowiczowa? 

***

Źródła fotografii:

  1. Narodowe Archiwum Cyfrowe. 
  2. Wikimedia Commons CC BY-SA 3.0 de. 
  3. Domena publiczna. 

Bibliografia:

  • Katarzyna Kaczorowska: Piękne i niebezpieczne, "Nasza Historia" 2017, nr 3.
  • Maciej Krawczyk: Związek Jaszczurczy/NSZ, Warszawa 2016.
  • Piotr Kołakowski: Pretorianie Stalina. Sowieckie służby bezpieczeństwa i wywiadu na ziemiach polskich 1939-1945, Warszawa 2010.
  • Waldemar Piasecki: Jan Karski. Jedno życie. Kompletna opowieść , tom II (1939-1945). Inferno, Kraków 2017.  

Komentarze