Takeo Yoshikawa. Szpieg z Pearl Harbor
Koniec marca 1941 roku. W porcie Honolulu na Hawajach schodzi ze statku mężczyzna oficjalnie występujący jako dyplomata, mający zasilić personel miejscowego konsulatu Cesarstwa Japonii. W rzeczywistości był to agent japońskiego wywiadu marynarki, którego obarczono zadaniem zdobycia informacji dla potrzeb przygotowywanego ataku lotnictwa pokładowego na archipelag. Tak zaczęła się jedna z najsłynniejszych misji szpiegowskich tej wojny.
Oficer sekcji 5
Kiedy admirał Isoroku Yamamoto
przygotowywał swój plan uderzenia na amerykańską bazę morską na Hawajach,
zażądał jak najwięcej rzetelnych informacji wywiadowczych o wyspach. Japończycy
mieli tam już małą grupkę szpiegów – lękliwego, ale łasego na pieniądze Niemca
o nazwisku Bernard Julius Otto Kühn, pewnego buddyjskiego
kapłana oraz dwóch Nisei, czyli członków miejscowej społeczności pochodzenia
japońskiego. Zbierane przez nich dane były jednak mało wartościowe. Potrzebny
był jakiś ekspert do spraw morskich. Wybór padł wówczas na Takeo Yoshikawę, 27-letniego
podporucznika z sekcji 5 - "amerykańskiej" - wywiadu marynarki.
![]() |
1. Dokumenty dyplomatyczne Takeo Yoshikawy, marzec 1941 roku. Na fotografii sam Yoshikawa. |
Yoshikawa był przystojnym,
szczupłym mężczyzną, studiował na Akademii Marynarki Wojennej w Etajimie, a
służbę odbył jako oficer szyfrowy na krążowniku. Ukończył też kurs torpedowy,
artyleryjski i lotniczy. Niestety, popadł w alkoholizm, który to nałóg
spowodował problemy zdrowotne z żołądkiem i został zwolniony ze służby. Wkrótce
przywrócono go jako oficera rezerwy w wywiadzie marynarki. Początkowo służył w
sekcji "brytyjskiej", później przeniesiono go do "amerykańskiej". Na podstawie
dostarczanych mu danych z amerykańskich baz na Pacyfiku Takeo Yoshikawa śledził
ruchy okrętów US Navy. Poza tym na bieżąco otrzymywał od japońskich rezydentów
wywiadu dane na temat różnego rodzaju nowego wyposażenia i uzbrojenia tych
jednostek.
Wiosną 1940 roku przełożony
Yoshikawy zapytał go, czy nie byłby skłonny zgłosić się do służby w charakterze
tajnego agenta na Hawajach. Yoshikawa się zgodził i tym sposobem przeistoczył w
cywila, urzędnika konsularnego występującego jako Tadashi Morimura.
Przygotowując się do swojej roli zaczął zapuszczać włosy oraz studiować prawo
międzynarodowe i język angielski. Co ciekawe, zaniechano przeszkolenia go nawet
w podstawowym stopniu w arkanach sztuki szpiegowskiej.
Misja na Hawajach
20 marca 1941 roku Takeo
Yoshikawa na pokładzie statku pasażerskiego "Nitta Maru" wypłynął z Jokohamy w
kierunku Hawajów. Tydzień później witał się w Honolulu z konsulem generalnym
Cesarstwa Wielkiej Japonii panem Nagao Kitą, który jako jedyny poznał jego
prawdziwą tożsamość. Jeszcze tego samego dnia konsul zapoznał Yoshikawę z panią
Namiko Fujiwara, właścicielką japońskiej restauracji "Shunchoro", położonej na
wzgórzu skąd rozpościerał się wspaniały widok na Pearl Harbor, główną bazę
amerykańskiej floty na wyspie Oahu. Agent na swoją działalność otrzymał 150
dolarów miesięcznej pensji oraz dodatkowych 600 na półroczne wydatki.
![]() |
2. Honolulu w latach 30-tych - Bishop Street i widok na fragment nabrzeża portowego. |
Działania szpiegowskie, jakie
podjął Takeo Yoshikawa, nie były wcale jakieś wymyślne. Swoją misję
rozpoczął od wycieczek na wszystkie główne wyspy archipelagu, starając się jak
najmniej rzucać w oczy. Nie było to takie trudne, ponieważ na wyspach
zamieszkiwała 150-tysieczna społeczność japońskich emigrantów, co stanowiło
nieco poniżej 40 procent całej populacji. Następnie odbył dwa objazdy wokół
Oahu. W końcu, ubrany w kwiecistą hawajską koszulę, w towarzystwie jednej z
pięciu pięknych gejsz pracujących dla Namiko Fujiwary, zafundował sobie
lotniczą wycieczkę nad tą wyspą.
Na podstawie wszystkich tych
eskapad Yoshikawa zorientował się, że amerykańskie okręty wojenne znajdują się
jedynie w bazie Pearl Harbor, która powinna stać się głównym celem uderzenia. Kontynuował
swoje szpiegowskie wypady, dwa razy w tygodniu urządzając sobie kilkugodzinne
wycieczki po Oahu, a codziennie odwiedzał okolice bazy. Pewnego razu,
zaopatrzony w pojemnik z kanapkami, wszedł z grupą robotników na jej teren i
przez nikogo nie niepokojony spędził tam cały dzień, wędrując z kąta w kąt. Innym razem udało mu się zatrudnić w kasynie oficerskim jako pomywacz, jednak nie
uzyskał tą drogą żadnych godnych uwagi wiadomości.
Amerykańscy autostopowicze
Szpieg zazwyczaj spędzał czas w "Shunchoro", obserwując przez teleskop położenie amerykańskich okrętów, które
następnie nanosił na odręczny szkic. Aby nie wzbudzać zbytniego podejrzenia,
towarzyszyła mu zazwyczaj jedna z uroczych gejsz. Podobnie było na
przejażdżkach, które odbywał zawsze z którąś z dziewczyn. Jeśli jeździł sam,
przeważnie był zatrzymywany i kontrolowany. Początkowo Yoshikawa duże nadzieje
pokładał w miejscowych Nisei. Ci jednak mocno go zawiedli, uważając się za
lojalnych Amerykanów. Tak po latach opisywał szczegóły swej szpiegowskiej pracy
na Hawajach:
Często mój samochód służył "autostopem" amerykańskim marynarzom i często wdawałem się w rozmowy z
przedstawicielami wszystkich służb w barach na plaży Waikiki, ale nigdy nie
udało mi się uzyskać wyczerpujących informacji. Część wiadomości czerpałem z
licznych rozmów z amerykańskimi marynarzami, ale znacznie większą część
wiadomości zawdzięczałem nocom spędzonym w japońskiej restauracji "Sunchoro" na
wzgórzu Alewa, skąd rozciągał się widok na Pearl Harbor. Okręty były oświetlane
i widoczne o brzasku, tak, że mogłem chociaż ustalić kierunek wypadów. Również
dzięki stałej obserwacji portu mogłem orientować się w przyjściach i
odejściach, w nowych taktycznych ugrupowaniach itd.
![]() |
3. Baza lotnicza Hickam Field w 1940 roku. |
Pewnego razu japońskiemu agentowi
udało się dostać na teren dużej bazy lotniczej Hickam Field. Wartownikowi przy
bramie Yoshikawa wmówił, że umówił się na spotkanie z jednym z oficerów i ten
go wpuścił. Swoją drogą agent wykazał się wówczas dużą dozą bezczelności. Gdyby
wpadł, doszłoby do grubego skandalu dyplomatycznego. Z drugiej strony dziwi
beztroska Amerykanów. A tak spokojnie krążył samochodem po bazie licząc hangary
i zgromadzone przy nich samoloty oraz oceniając długość pasów startowych. Drugą bazę amerykańskiego lotnictwa Wheeler Field spenetrował podczas pokazów lotniczych. Gdy na niebie
uwijały się myśliwce Curtiss P-40, Yoshikawa liczył samoloty i zapamiętywał lokalizację
hangarów. Dla bezpieczeństwa nigdy nie używał aparatu fotograficznego, ani nie
robił notatek. Polegał jedynie na własnej pamięci. Raz w tygodniu składał
raport konsulowi generalnemu, który ten, zaszyfrowany kodem "Fioletowym",
wysyłał do Tokio.
FBI węszy spisek
Po pewnym czasie Yoshikawa zorientował
się, że jest śledzony przez czarny samochód z anteną na dachu. Jego nadzwyczajną
aktywnością zainteresowało się Federalne Biuro Śledcze – FBI - i przyczepiło mu "ogon". Nagao Kita nakazał mu wówczas zachowanie większej ostrożności, ten
jednak nic sobie z tego nie robił, kontynuując swoją działalność w
niezmienionej formie. Wkrótce obaj mężczyźni popadli w ostry konflikt.
24 września do japońskiego
konsulatu na Hawajach dotarł szyfrogram zalecający aby przyszłe raporty
skoncentrować wokół kilku określonych obszarów:
OBSZAR A: WODY POMIĘDZY WYSPĄ
FORD A ARSENAŁEM. OBSZAR B: WODY OTACZAJĄCE WYSPĘ FORD, Z WYJĄTKIEM POŁUDNIA I
ZACHODU. OBSZAR C: EAST LOCH. OBSZAR D: MIDDLE LOCH. OBSZAR E: WEST LOCH I
KANAŁ.
Oznaczało to, że należy skupić uwagę na bazie Pearl Harbor. Konsul Kita przekazał te wytyczne
Yoshikawie, który natychmiast udał się na objazd wytypowanych miejsc i po
czterech dniach do Tokio wysłano szyfrogram z wykazem zakotwiczonych okrętów.
Tokio przysyła wsparcie
Wkrótce Japończycy wysłali na Hawaje na pokładzie statku pasażerskiego "Taiyo Maru" jeszcze dwóch wywiadowców: komandora porucznika Toshihide Maejime, specjalistę od okrętów podwodnych udającego lekarza okrętowego oraz komandora podporucznika Suguru Suzukę, który podawał się za pomocnika intendenta. W rzeczywistości Suzuka był ekspertem od spraw lotniczych, który miał dokładnie określić pozycję celów, rodzajów bomb, jakie należało zastosować, potencjalnego miejsca desantu oraz zbadać w trakcie podroży warunki morskie i meteorologiczne. Z tego też powodu "Taiyo Maru" obrał w przybliżeniu taki kurs, jakim w przyszłości miały podążać Mobilne Siły Uderzeniowe (Kidō-butai) lotniskowców wiceadmirała Chuichi Nagumo podczas ataku na Pearl Harbor. Pikanterii tej sprawie dodawał fakt, że na pokładzie statku podróżowali również pasażerowie amerykańscy, którzy zachodzili w głowę, dlaczego japońska jednostka steruje na północ, oddalając się tak bardzo od szlaków żeglugowych.
![]() |
4. Przechwycona przez Amerykanów tuż po ataku mapa z miniaturowego okrętu podwodnego HA-19 z zaznaczoną lokalizacją okrętów US Navy w Pearl Harbor - zapewne efekt pracy podporucznika Yoshikawy. |
Statek dotarł do Oahu przed
świtem 1 listopada 1941 roku. Obaj japońscy oficerowie, ostrzeżeni przez
konsula Kitę, dla bezpieczeństwa nie zdecydowali się jednak na zejście na ląd.
Zamiast tego opracowali zestaw 97 szczegółowych pytań dotyczących m.in. rodzaju
zabezpieczeń w bazie od strony morza, dni, w których liczba stacjonujących tam
okrętów jest największa, stanu gotowości bojowej okrętów, rodzaju samolotów
patrolowych, usytuowania lotnisk, grubości betonowych dachów hangarów, itp. Na
wszystkie te pytania miał odpowiedzieć Yoshikawa, który ponownie musiał
spenetrować okolice bazy, a nawet podjąć ryzyko nurkowania u wejścia do zatoki,
aby sprawdzić, czy jest tam sieć przeciwtorpedowa. Jak wspominał:
W celu dania odpowiedzi na to
pytanie czy wejście do Pearl Harbor uniemożliwiają okrętom podwodnym sieci
stalowe podejmowałem niejedno ryzyko. Przebrany za robotnika z Filipin, nie
ogolony, boso i w wyrzuconej na spodnie wzorzystej koszuli podczas różnych
okazji usiłowałem dotrzeć do wejścia do portu. Za każdym razem zatrzymywano
mnie, a raz o mały włos nie zastrzelił mnie posterunek. Były tam zasieki z
prądem elektrycznym i różne zapory, które utrudniały bardzo rozpoznanie wejścia
do portu.
Amerykańskie lotniskowce wypłynęły!
Na statku Maejima i Suzuka
bacznie lornetowali okolicę oraz robili zdjęcia, a także wyławiali przydatne
informacje z miejscowych gazet, dostarczanych dyskretnie z lądu. 5 listopada,
kiedy "Taiyo Maru" odbił od brzegu, obierając kurs powrotny do Japonii,
wszystkie potrzebne informacje łącznie z kompletem najdokładniejszych map archipelagu
hawajskiego znajdowały się na jego pokładzie.
![]() |
5. Zdjęcie lotnicze bazy Pearl Harbor - maj 1940 roku. |
Kiedy Kita i Yoshikawa otrzymali
polecenie z Tokio, aby podawać co trzy dni, a nie co tydzień jak przedtem,
wykaz amerykańskich okrętów w bazie, zorientowali się, że termin ataku jest
bliski. Gdy przyszedł rozkaz, żeby wysyłać te dane codziennie, uderzenie na
amerykańską flotę wydawało się kwestią godzin. W przeddzień ataku, w późnych godzinach
popołudniowych 6 grudnia, do Tokio poszła szyfrowana depesza o następującej
treści:
NIE WIDAĆ ZAPÓR BALONOWYCH.
OKRĘTY NIE SĄ WYPOSAŻONE W OSŁONY PRZECIWTORPEDOWE. NIC NIE WSKAZUJE NA TO, ŻE
ZARZĄDZONY ZOSTAŁ ALARM DLA SIŁ POWIETRZNYCH BĄDŹ MORSKICH NA SĄSIEDNICH
WYSPACH.
Ostatni, nocny raport dotarł do
Tokio na sześć godzin przed atakiem i była to informacja o wyjściu z bazy
amerykańskich lotniskowców 'Enterprise" i "Lexington". Depesze wywiadowcze z
konsulatu w Honolulu japońskie ministerstwo spraw zagranicznych przekazywało
admirałowi Yamamoto, na pokład jego okrętu flagowego pancernika „Nagato”,
zacumowanego w bazie morskiej Kure. Na podstawie tych informacji konkretne
rozkazy od dowódcy Połączonej Floty otrzymywał wiceadmirał Nagumo.
Tora! Tora! Tora!
Gdy rankiem 7 grudnia 1941 roku
japońskie lotnictwo pokładowe zaatakowało Pearl Harbor, Takeo Yoshikawa spożywał
właśnie śniadanie. Natychmiast pobiegł do konsula Kity i obaj z podwórza
konsulatu przez chwilę oglądali nalot. Następnie poszli do pokoju łączności,
gdzie nastawili radio na częstotliwość Tokio, aby wysłuchać porannego serwisu
informacyjnego. Gdy spiker, podając prognozę pogody, dwukrotnie powtórzył: "Wiatr wschodni, deszcz", oznaczało to zakodowaną wiadomość, że Japonia jest w
stanie wojny ze Stanami Zjednoczonymi.
![]() |
6. Efekt japońskiego ataku 7 grudnia 1941 roku - na pierwszym planie płonący pancernik USS "West Virginia" i tuż za nim pancernik USS "Tennessee". |
Yoshikawa wspólnie z innym pracownikiem
konsulatu zaczęli gorączkowo palić księgi szyfrów, instrukcje wywiadowcze i
tajną korespondencję w pomieszczeniu łączności, kiedy 10 minut później do drzwi
załomotali agenci FBI. Ponieważ Japończycy nie otwierali, drzwi zostały
wyważone i kilku mężczyzn wpadło do środka, próbując ugasić palące się papiery.
O dziwo, w zamieszaniu Yoshikawie udało się wyjść z tego pomieszczenia na zewnątrz,
gdzie dalej obserwował nalot. Dopiero jak zorientował się, że agenci FBI
wszystkich pracowników konsulatu zamknęli w jednym z biur, podszedł do
Amerykanów i przedstawiając się jako urzędnik konsularny Tadashi Morimura,
zasugerował aby go zamknięto wraz z resztą.
Utajona tożsamość
Pracownicy japońskiego konsulatu
generalnego w Honolulu, w tym Takeo Yoshikawa, przewiezieni zostali do obozu
dla internowanych w San Diego w
Kalifornii, po czym w sierpniu 1942 roku umożliwiono im powrót do Japonii w
ramach wymiany więźniów dyplomatycznych. Przez cały ten czas nie odkryto
prawdziwej tożsamości szpiega. Według źródeł amerykańskich, depesze Yoshikawy
miały być na bieżąco przechwytywane przez kontrwywiad. Problemem miało być ich zbyt
późne rozszyfrowanie i przetłumaczenie. Ponieważ depesze wymieniane między konsulatem
a Tokio często miały charakter komercyjny, miały niski priorytet przy
dekryptażu.
![]() |
7. Szok w Stanach Zjednoczonych. W poniedziałkowy poranek 8 grudnia 1941 roku mieszkańcy San Francisco zapoznają się z najnowszymi wiadomościami o ataku. |
Właściwa rola Takeo Yoshikawy w
przygotowaniu ataku na Pearl Harbor została ujawniona dopiero w 1953 roku. Szpieg
spotkał się wówczas z ostracyzmem ze strony rodaków, którzy uważali go za
współwinnego wybuchu wojny i powszechnie nim pogardzali. Przez to miał
trudności ze znalezieniem zatrudnienia i w zasadzie był utrzymywany przez żonę.
Zmarł w domu opieki w 1993 roku.
***
Źródła fotografii:
- Domena publiczna
- Wikimedia Commons CC BY 2.0.
- Domena publiczna.
- Domena publiczna.
- Domena publiczna.
- Domena publiczna.
- Domena publiczna.
Bibliografia:
- Stanisław Bernatt: Szpieg z Pearl Harbor zaczął mówić…, „Morze” 1961, nr 3.
- Max Hastings: Tajna wojna 1939-1945. Szpiedzy, szyfry i partyzanci, Kraków 2017.
- Władysław Kozaczuk: Nerwy wojny, Warszawa 1992.
- Peter Matthews: Wojna w eterze 1914-1945. Wywiad i kontrwywiad radiowy, Warszawa 2015.
- Craig Symonds: II wojna światowa na morzu. Historia globalna, Kraków 2020.
- John Toland: Wschodzące słońce. Schyłek i upadek Cesarstwa Japonii 1936-1945, tom 1, Oświęcim 2019.
Komentarze
Prześlij komentarz