Zapomniany agresor. Legion Ukraiński przeciwko Polsce we wrześniu 1939 roku

W opracowaniach poświęconych polskiej Wojnie Obronnej 1939 roku stosunkowo od niedawna mówi się szerzej o udziale jednostek słowackich po stronie niemieckiej. Natomiast kompletnie nie bierze się pod uwagę faktu, że u boku Wehrmachtu w agresji na Polskę brała udział także inna narodowa formacja wojskowa, choć państwo to wówczas formalnie nie istniało. Mowa tu o tzw. Legionie Ukraińskim dowodzonym przez pułkownika Romana Suszko.

Utworzenie Legionu

Pierwsze informacje o istnieniu tzw. Legionu Ukraińskiego, mającego posłużyć Niemcom w rozgrywkach przeciwko Rzeczypospolitej, pochodzą już z 1932 roku. Planując atak na Polskę w 1939 roku Berlin także planował zagrać kartą ukraińską. W marcu tego roku, gdy swój byt kończyła niepodległa Czechosłowacja, ukraińscy nacjonaliści z OUN licząc na niemieckie wsparcie próbowali stworzyć własne państwo na Rusi Zakarpackiej. Żywot Karpato-Ukrainy był wyjątkowo krótki, zaledwie kilkudniowy, kiedy ten efemeryczny twór upadł po wejściu na Zakarpacie wojsk węgierskich.

1. Żołnierze Legionu Ukraińskiego we wsi Korosne pod Lwowem. Zdjęcie ma być datowane na 30 września 1939 roku.  

Wielu ukraińskim nacjonalistom udało się jednak uciec przed niewolą węgierską za granicę. Dla części z nich OUN utworzyła z pomocą niemiecką obóz w Bratysławie. Innych skierowano do obozu szkoleniowego w Alpach, bądź umieszczono w obozach na terenie Austrii, oraz koło Hanoweru. Niektórzy znaleźli również schronienie i pracę w Brunszwiku, w okolicach Brna, a część w zmilitaryzowanych obozach pracy w górach Harz i na Opolszczyźnie. Ostatecznie w czerwcu 1939 roku OUN podpisał umowę z niemieckim wywiadem wojskowym - osławioną Abwehrą - o utworzeniu ukraińskiej jednostki dywersyjnej. Władze niemieckie wydały pozwolenie na utworzenie oddziału liczącego 250 ludzi.

Legion nosił niemiecki kryptonim "Bergbauer Hilfe" (dosł. pomoc góralskim rolnikom), co miało stanowić formę kamuflażu, bowiem oficjalnie występował on jako oddział pomocniczy do pomocy chłopom podczas żniw, natomiast nieformalna nazwa ukraińska to "Військові відділи націоналістів" – jednostka wojskowa nacjonalistów – przy czym skrót obu nazw jest identyczny: BBH. Obóz szkoleniowy Legionu znajdował się w majątku Saubersdorf na południe od Wiednia. Legionistów trzymano tam w całkowitej izolacji, a miejscowej ludności przedstawiono ich jako "Rumunów". Co ciekawe, mimo daleko posuniętej tajemnicy, informacja o powołaniu rzeczonej formacji dotarła do Ukraińców zamieszkujących we wschodniej części Rzeczypospolitej i niektórzy z nich podjęli próby nielegalnego przekroczenia granicy, aby się do niego zaciągnąć. W kilku polskich miejscowościach na wschodzie została także podjęta akcja agitacyjna, wzywająca miejscową młodzież ukraińską do ucieczki i zaciągnięcia się do Legionu.

Struktura i uzbrojenie

Dowódcą Legionu Ukraińskiego mianowano pułkownika Romana Suszko. Oficer ten w czasie Wielkiej Wojny służył w walczącym w ramach armii austro-węgierskiej Legionie Ukraińskich Strzelców Siczowych. Po wojnie służył w armii Ukraińskiej Republiki Ludowej i walczył z bolszewikami, przez pewien czas przebywał w Polsce, a potem wyjechał do Czechosłowacji, gdzie był współorganizatorem terrorystycznej Ukraińskiej Organizacji Wojskowej (UWO), w której to kierował komórką wywiadu. Organizował też struktury UWO na terenie Polski, za co został dwukrotnie aresztowany. W tym samym mniej więcej czasie nawiązał kontakty z Abwehrą.

2. Roman Suszko w 1920 roku w stopniu podporucznika był dowódcą 16. Brygady Piechoty w 6. Siczowej Dywizji Strzelców Armii Ukraińskiej Republiki Ludowej. Dywizja ta w wojnie 1920 roku walczyła u boku Wojska Polskiego m.in. w obronie Zamościa i pod Komarowem. 

Zadaniem oddziału po rozpoczęciu wojny z Polską miało być wywołanie przy współpracy z lokalnymi działaczami i sympatykami OUN powstania w Galicji Wschodniej i na Wołyniu. Żołnierzy szkolono w zakresie w zakresie konspiracji, dywersji, typowych działań polowych oraz zaznajamiano ich z historią i geografią Ukrainy. Legioniści trenowali także prowadzenie operacji w terenie górskim, ich obóz znajdował się wówczas na terenie średniowiecznego zamku Hartenstein. Wytypowane grupy żołnierzy przeszły również szkolenie specjalistyczne: kierowców, spadochronowe, itp.

W sierpniu jednostka liczyła prawdopodobnie około 300 żołnierzy podzielonych na dwa kurenie (bataliony). Na czele pierwszego kurenia stanął porucznik Osyp Karaczewśkyj, były oficer Wojska Polskiego, dowódcą drugiego został porucznik Jewhen Gutowycz. 1. Kureń posiadał na uzbrojeniu 47 karabinów piechoty, 3 karabiny maszynowe, 56 sztuk broni krótkiej, po dwa granaty na żołnierza oraz 6 pistoletów maszynowych. Uzbrojenie 2. Kurenia było najprawdopodobniej podobne, z tym, że w ramach tej jednostki działał specjalny oddział przeznaczony do działań dywersyjnych, którego żołnierze zostali uzbrojeni w pistolety maszynowe MP-38 i po cztery granaty ręczne. Umundurowanie pochodziło początkowo z zapasów pozostałych po austriackiej armii.

3. Dowódcą 1. Kurenia Legionu Ukraińskiego był porucznik Osyp Karaczewśkyj, były oficer Wojska Polskiego.   

Na krótko przed agresją na Polskę Ukraińcy zostali umundurowani w przefarbowane na ciemnozielony kolor uniformy Wehrmachtu, lub przefarbowane na taki sam kolor mundury byłej czechosłowackiej armii. Wyróżnikiem noszonym na mundurach przez żołnierzy, najprawdopodobniej jednak dopiero od grudnia 1939 roku, był emblemat tryzuba z mieczem. Na fotografiach można również dostrzec na lewych rękawach mundurów opaski w barwach ukraińskich.  

Liderzy OUN zapewniali swych niemieckich mocodawców, że w momencie wybuchu antypolskiego powstania są w stanie wystawić siły liczące 1300 oficerów i 12 tys. żołnierzy. Natomiast rzeczywista liczba członków Legionu, według różnych, mocno rozbieżnych, szacunków wynosiła od 200 do 1500 ludzi. Wywiad polski na początku września 1939 roku szacował liczbę zgrupowanych w dwóch obozach na Słowacji Ukraińców na 1100 ludzi.

Działania na terenie Polski

Nadzieje ukraińskie na aktywny udział w kampanii przeciwko Polsce zostały gwałtownie ostudzone po zawarciu przez Niemcy i Związek Sowiecki układu Ribbentrop-Mołotow. Plany co do udziału Ukraińców w agresji zostały mocno ograniczone. Legion nie miał już uczestniczyć w pierwszym uderzeniu, lecz został skierowany do działań pomocniczych. Jednostka została przerzucona do miasteczka Medzilaborce na Słowacji i z tego rejonu, w ugrupowaniu 57. Monachijskiej Dywizji Piechoty, w sąsiedztwie wojsk słowackich, wzięła udział w agresji na Polskę. Przekroczenie granicy przez Legion nastąpiło najprawdopodobniej 8 września. Źródła różnią się co do trasy przemarszu. Jedne mówią o linii Sanok – Lesko – Turka aż po Stryj, inne o trasie Sanok – Lesko – Ustrzyki Dolne – Chyrów – Sambor do Komarna czy nawet pod Lwów i Drohobycz. Być może rozbieżność wynika z podziału Legionu Ukraińskiego na mniejsze formacje.

4. Legioniści w Zakopanem. 

Nie jest do końca jasne, czy Legion brał udział w regularnych walkach z armią polską, chociaż przytaczane są informacje o tym, że wspierał ukraińską dywersję na polskich tyłach, czy też uczestniczył w zbrodniach na niedobitkach polskiej armii: w połowie września 1939 roku, współdziałając z jednostkami niemieckimi   Ukraińcy w miejscowości Bystrzyca mieli spalić żywcem w stodole 40 wziętych do niewoli żołnierzy Wojska Polskiego. Ponadto Legioniści mieli dokonywać mordów na polskiej ludności cywilnej oraz niszczyli polskie symbole narodowe. W oficjalnych zestawieniach podawane są dane na temat ilości sprzętu zdobytego przez Ukraińców na Wojsku Polskim: 7 armat, 80 erkaemów, 3 000 karabinów, 14 800 granatów ręcznych oraz 54 pojazdy mechaniczne.

Ostatecznie Legion został wycofany za linię Sanu. Część oddziałów skierowano do ośrodków w Krośnie, Krynicy i Zakopanem, część pełniła służbę wartowniczą w okolicach Sanoka, gdzie przeprowadzała akcję „oczyszczającą” ten teren z niedobitków Wojska Polskiego, jeszcze inni zostali skierowani do niemieckich formacji pomocniczych. W Zakopanem została zorganizowana przez OUN szkoła policyjna nazwana Ukraińską Sotnią Szkoleniową. Następnie na podstawie rozkazu przewodniczącego OUN, Lwa Rebeta, Legion został rozwiązany, a z jego członków utworzono tzw. Drużyny Ukraińskich Nacjonalistów, w których skład wchodziły dwa ukraińskie bataliony: "Nachtigal" i "Roland", uczestniczące w czerwcu 1941 roku w ataku III Rzeszy na Związek Sowiecki. Część żołnierzy miała też zasilić szeregi Werkschutzu, czyli formacji służącej do ochrony obiektów przemysłowych. 

Ukraińska rebelia

Sam Roman Suszko na znak protestu przeciwko nie zrealizowaniu przez Niemców obietnic co do utworzenia niepodległego państwa ukraińskiego początkowo podał się do dymisji, później współorganizował 14. Dywizję Grenadierów SS "Hałyczyna” - „Galizien". Suszko zginął w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach w zamachu bombowym 14 stycznia 1944 roku we Lwowie.

5. Odznaka Legionu Ukraińskiego pułkownika Romana Suszko noszona na lewej kieszeni munduru. Na odwrocie wygrawerowany był numer seryjny odznaki oraz rok wydania - w tym przypadku 1939. Należy pamiętać, że dla wielu naszych dziadków i pradziadków hasło lansowane przez ukraińskich nacjonalistów "Sława Ukraini" brzmiało równie złowrogo jak niemiecki okrzyk "Sieg Heil!".      

Natomiast ofiarami antypolskich działań inspirowanych i prowadzonych przez bandyckie grupy zbrojne OUN po agresji niemiecko-sowieckiej 1939 roku padło na wschodnich terenach Rzeczypospolitej kilka tysięcy Polaków, głównie osób cywilnych, przedstawicieli lokalnych władz, uchodźców z centralnej Polski i osadników wojskowych. Wśród pomordowanych były kobiety i małe dzieci. Atakowane były mniejsze grupki żołnierzy Wojska Polskiego i Korpusu Ochrony Pogranicza. Na Wołyniu na porządku dziennym były gwałty, grabieże, morderstwa oraz palenie polskich dworów i gospodarstw. Zabitych, często w bestialski sposób, zostało tam ponad tysiąc osób. Była to zapowiedź późniejszego ludobójstwa dokonanego w tamtych stronach przez Ukraińców na Polakach.

Oceniając zaangażowanie ukraińskich nacjonalistów (oraz komunistów po stronie sowieckiej) w wojnie przeciwko Polsce, należy też pamiętać, że z drugiej strony w szeregach Wojska Polskiego w 1939 roku walczyło około 120 tys. Ukraińców, i że ogromna większość z nich lojalnie wypełniła swój żołnierski obowiązek wobec kraju, którego byli obywatelami.

***

Źródła fotografii:

  1. Domena publiczna. 
  2. Domena publiczna. 
  3. Domena publiczna. 
  4. Domena publiczna. 
  5. Wikimedia Commons CC BY-SA 3.0. 

Bibliografia:

  • Dariusz Kaliński: Czerwony najazd. Prawda o tym, jak Rosjanie wbili nam nóż w plecy we wrześniu 1939 roku, Kraków 2019. 
  • Lech S. Kempczyński: UKraina zbrodni, Warszawa 2017.
  • Andrzej Solak: Kresy w płomieniach, Kraków 2013.
  • Ryszard Torzecki: Polacy i Ukraińcy. Sprawa ukraińska w czasie II wojny światowej na terenie II Rzeczypospolitej, Warszawa 1993. 
  • Andrzej Wawryniuk: Antypolska działalność ukraińskich nacjonalistów w kampanii polskiej 1939 roku, „Radzyński Rocznik Humanistyczny, tom 16” 2018, nr 2. 

Komentarze

  1. Ale prawda historyczna jest znacznie bogatsza. Bo ochotnicze oddziały narodowe z wielu Państw trowarzyszyły Niemcom w czasie II Wojny Światowej. To byli Słowacy - uczestniczący w ataku z 1 Września, to byli Łotysze, Finowie, Estończycy, Litwini - aczkolwiek nie w niemieckich mundurach zwalczali polskie AK, byli Belgowie, Francuzi, Węgrzy, Rumuni, .... ! Tak na prawdę - to tak, jak i w wielu innych wojnach. Polacy walczyli w Afganistanie po obydwóch stronach frontu. Raz z Afgańczykami, a potem przeciwko Nim.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz